Ksiądz Patryk (imię zostało zmienione) na wstępie rozmowy z Onetem zaznaczył, że zdecydował się na wywiad, bo "ma już dość obłudy i zacietrzewienia Kościoła katolickiego w Polsce".
Kościół w Polsce odbiera ludziom wolność, drugiego człowieka traktuje przedmiotowo i interesownie, wielu osobom odmawia należytej godności, szacunku. Moi koledzy księża patrzą z góry na wszystkich dookoła, nie widzą żadnego ze swoich wielu grzechów - powiedział.
Następnie ujawnił, że na własnej skórze przekonał się, jak wygląda system krycia pedofilii w Kościele. Duchowny wyznał, że w czasie seminarium zgłosił przypadek molestowania dzieci. - Ten człowiek najpierw dostał przymusową dziekankę, później go wydalono, a ostatecznie został kościelnym. Dziś jest blisko z duchownymi, proboszcz wziął go pod swoją opiekę. Ten sam proboszcz rozmawiał z rodzicami molestowanego chłopaka - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ukrywa, że zna również przypadki przenoszenia z parafii na parafię, co "nikogo już nie dziwi". - Księża odpierają zarzuty, nazywając oskarżenia o molestowanie czy pedofilię pomówieniami. To nie z takimi ideałami przyszedłem do seminarium - powiedział kapłan.
Ksiądz Patryk: Na pewno podjąłbym inną decyzję
Z jego słów można wywnioskować, że żałuje tego, iż został księdzem.
Gdybym przed wstąpieniem do seminarium wiedział to wszystko, co wiem dzisiaj, na pewno podjąłbym inną decyzję. Gdyby mój ojciec miał wiedzę o patologiach Kościoła, na pewno też nie namawiałby mnie do posługi - przekazał za pośrednictwem Onetu.
Duchowny poruszył też wątek kochanek księży i wyznał, że jest gejem. - Wielu księży żyje otwarcie ze swoimi kochankami, pedofile są kryci, a najbardziej napiętnowani ciągle są geje, którzy muszą się ukrywać. Wiem, bo jestem jednym z nich - zaznaczył.
Patryk chciał przestać być księdzem, ale - jak twierdzi - z tej drogi bardzo trudno zawrócić. Mimo tego, co spotkało go w Kościele, nadal wierzy w Boga.