W piątkowym (20 grudnia) zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu życie straciło pięć osób, w tym 9-letni chłopiec. Wczoraj niemieckie media poinformowały, że liczba rannych po ataku wzrosła do 235. Do szpitali nadal zgłaszają się kolejne poszkodowane osoby.
Trwa śledztwo w sprawie ataku. Sprawcą jest doktor psychologii Taleb Abdul Dżawad - urodzony w Arabii Saudyjskiej 50-latek, który od 2006 r. mieszkał w Niemczech. Główny prokurator Magdeburga, Horst Walter Nopens, wskazał, że motywem działania mężczyzny mogło być niezadowolenie z traktowania uchodźców z Arabii Saudyjskiej w Niemczech.
Dżawad obecnie przebywa w areszcie śledczym – został zatrzymany tuż po ataku. Teraz na jaw wychodzą nowe informacje na jego temat. Okazuje się, że lekarz już od pewnego czasu przyciągał uwagę służb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Testament w samochodzie Taleba A.
Szefowa MSW Saksonii-Anhaltu Tamara Zieschang, cytowana przez agencję dpa, poinformowała, że niemiecka policja kontaktowała się z Dżawadem już we wrześniu 2023 r. Mężczyznę przesłuchano wtedy na jednym z posterunków w powiecie Salzland (Saksonia-Anhalt). Drugie przesłuchanie odbyło się natomiast na kilka tygodni przed zamachem - w październiku 2024 r., tym razem w miejscu pracy sprawcy.
Czytaj także: Zamach w Magdeburgu. Jak wpłynie na wybory w Niemczech?
Radio ZET, powołując się na informacje przekazane w poniedziałek przez niemiecki tygodnik "Spiegel", podaje, że w samochodzie sprawcy (wynajął BMW na ponad tydzień przed atakiem) śledczy znaleźli jego testament. Napisał w nim, że po śmierci cały jego majątek powinien trafić do Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Według gazety, w tekście nie było przesłań politycznych.
Przypomnijmy: wcześniej pojawiły się informacje, że władze Arabii Saudyjskiej wielokrotnie ostrzegały Niemców przed Dżawadem.
Tragedia w Magdeburgu wstrząsnęła całymi Niemcami. Niektórzy politycy domagają się zwiększenia uprawnień organów bezpieczeństwa, aby lepiej chronić obywateli. Szef magdeburskiej policji Tom-Oliver Langhans poinformował, że sprawca jechał około trzech minut, zanim został zatrzymany.