W piątkowy wieczór w sali Crocus City Hall pod Moskwą miał odbyć się koncert zespołu "Piknik". Około godziny 20, chwilę przed jego rozpoczęciem doszło do ataku terrorystycznego.
Grupa uzbrojonych napastników wtargnęła do sali koncertowej i zaczęła strzelać do ludzi. W wyniku zamachu zginęło ponad sto osób, rannych jest nawet drugie tyle.
Z całego świata do Moskwy płyną głosy potępiające zamach. W piątek na wieść o ataku pod Moskwą wieczorem zareagował Biały Dom. Z kolei Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że "Polska oczywiście potępia terroryzm w każdej postaci". W sobotę rano oświadczenie wydał też Hamas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiadomość przekazała na platformie X (Twitter) agencja Nexta. Do posta dołączona jest fotografia Ministra Spraw Zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, który ściska dłoń byłego premiera Autonomii Palestyńskiej Ismaila Haniyeha – aktualnie jednego z liderów Hamasu.
Ruch terrorystyczny Hamas potępił atak terrorystyczny na "Krokus" i złożył kondolencje narodowi Rosji, podają rosyjskie media - czytamy w poście agencji Nexta na platformie X.
Rosja utrzymuje relacje dyplomatyczne z politycznym skrzydłem Hamasu. Nie uznaje ich za organizację terrorystyczną. Jednocześnie Rosjanie starają się o dobre relacje z Izraelem. Kreml cały czas lawiruje między dwiema zwaśnionymi stronami, ale jawnie wspiera organizację, która specjalizuje się w terrorze. I z którego żyje od lat.
Kondolencje od szefów Hamasu dla Rosjan wyglądają tym bardziej kuriozalnie.
Pod koniec października Moskwa gościła polityczną delegację Hamasu. Odbyło się to już po krwawych zamachach na Izrael. Palestyńczycy uznali to za gest poparcia dla ich sprawy i z lubością spotkali się z przedstawicielami Władimira Putina. Ten miał zezwolić, jeszcze przed zamachem, by Rosjanie szkolili terrorystów z Palestyny.