Mężczyzna usłyszał zarzut opublikowania na Telegramie komentarza o "charakterze obraźliwym w stosunku do głowy państwa". Skazany to mieszkaniec rejonu dobruskiego, w obwodzie homelskim, na południowym wschodzie kraju. Po sfałszowaniu w 2020 roku wyborów prezydenckich na Białorusi, Aleksander Łukaszenka jest nazywany "głową państwa" przez sprzyjające mu media.
Został skazany za niepochlebny komentarz. Skonfiskowano mu telefon
Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Mężczyzna usłyszał wyrok 1,5 roku kolonii karnej. Służby skonfiskowały także jego telefon.
Wina oskarżonego została udowodniona – przekazała agencja Belta, podkreślając jednocześnie, że wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj także: Zaskakujący ruch Łukaszenki. Chodzi o granicę z Polską
Białoruski reżim wcześniej ukarał dziennikarkę Biełsatu
To kolejny wyrok polityczny w ostatnim czasie na Białorusi. W ubiegłym tygodniu na osiem lat więzienia białoruski reżim skazał reporterkę Biełsatu Kaciarynę Andrejewą. Dziennikarka relacjonowała m.in. demonstrację rozpędzaną przez funkcjonariuszy OMON-u. Jej działalność została uznana za zdradę państwa.
Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, a sprawa została utajniona. Serwis Biełsat opisuje, że adwokat Andrejewej został zmuszony do podpisania zobowiązania o nieujawnianiu w tej sprawie żadnych informacji. Szczegółów procesu oraz stawianych dziennikarce zarzutów nie znają nawet jej najbliżsi.
De facto nasza koleżanka otrzymała wyrok 10 lat za kratkami, ponieważ już wcześniej spędziła prawie dwa lata w areszcie śledczym i kolonii karnej, zanim reżim wszczął nową sprawę karną – podkreślili dziennikarze.
Zdaniem wicedyrektorki Biełsatu Beaty Krasickiej Andrejewa siedzi w więzieniu tylko dlatego, że pełniła swoje obowiązki jako niezależna dziennikarka.
Została skazana za prawdę – podkreśliła wicedyrektorka stacji.
Kaciaryna Andrejewa została aresztowana 15 listopada 2020 roku. Razem z Darią Czulcow prowadziły relację online z brutalnej pacyfikacji przez białoruską milicję akcji upamiętnienia Ramana Bandarenki, który zmarł na skutek brutalnego pobicia przez "nieznanych sprawców". Miał zaprotestować przeciwko usuwaniu z płotu biało-czerwono-białych wstążek będących symbolem białoruskich protestów.
Czytaj także: Kolejny wyrok dla dziennikarki Biełsatu. Kaciaryna Andrejewa skazana za zdradę państwa
Obejrzyj także: Zaskakujący wywiad Łukaszenki. "Poczuł się oszukany"