Wydaje się, że protestujący w Melbourne wreszcie rozproszyli się po 8 godzinach gwałtownych demonstracji, podczas których tysiące osób siały spustoszenie w mieście i przejęły główną autostradę - donosi 9news.com.au. Policja aresztowała do tej pory 62 osoby.
Gwałtowne protesty w Melbourne
Protesty rozpoczęły się w poniedziałek, kiedy niewielka grupa ludzi zgromadziła się przed siedzibą Unii Budowlanej (CFMEU), aby wyrazić sprzeciw wobec obowiązkowym szczepionkom dla pracowników budowlanych. Sytuację zaogniło zamknięcie przez władze miasta placów budowy na dwa tygodnie, co argumentowano próbą ograniczenia transmisji koronawirusa.
Liczba demonstrantów zaczęła wzrastać po tym, jak grupy antyszczepionkowe i antylockdownowe na Telegramie wezwały obywateli do uczestnictwa w protestach. We wtorek po południu demonstracje osiągnęły apogeum. Komisarz Policji Wiktorii Shane Patton oświadczył, że tłum protestujących wahał się od tysiąca do dwóch tysięcy osób w ciągu dnia.
Czytaj także: Koronawirus u zaszczepionych. Kto choruje najczęściej?
Późnym popołudniem protestujący wtargnęli na ruchliwą jezdnię w godzinach szczytu, wstrzymując ruch uliczny. W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania ukazujące ludzi uderzających w samochody, odpalających flary, pijących alkohol i rzucających różnymi przedmiotami w policję. Niektórzy wspinali się na zatrzymane pojazdy, w tym ciężarówkę.
Patton potwierdził, że protest obejmował "czyny przestępcze", w tym uszkodzenie samochodów policyjnych i napaść na dziennikarza. Trzech funkcjonariuszy odniosło niewielkie obrażenia. Policja użyła gazu pieprzowego, gumowych pocisków i świec dymnych.
Związki zawodowe i politycy obwiniają skrajnie prawicowe środowiska
Politycy i przywódcy związkowi obwiniają skrajnie prawicowe grupy za wywołanie protestu i stosowaną przez demonstrantów przemoc. - To, co robią, to powodowanie podziałów, a ostatecznie doprowadzi to do sytuacji, w której lockdown będzie musiał zostać przedłużony – powiedziała Sekretarz Australijskiej Rady Związków Zawodowych, Sally McManus.
Sekretarz krajowy działu budowlanego i generalnego CFMEU Dave Noonan powiedział ABC we wtorek, że demonstrantom rozdawana jest odzież robocza, by wyglądali jak robotnicy budowlani.
Tak naprawdę to grupa prawicowych ekstremistów, którzy próbowali podzielić społeczność, gdy jesteśmy w ogromnym napięciu i pod ogromną presją z powodu kryzysu zdrowotnego związanego z COVID-19 - powiedział Noonan.