Początek niesamowitego projektu sięga lat 60. XX wieku. Pierwszym człowiekiem, który postanowił zamrozić swoje ciało po śmierci, był James Bedford. Amerykanin był dwukrotnie żonatym weteranem I wojny światowej i profesorem psychologii. W wieku 73 lat w 1966 roku podjął przełomową decyzję o zamrożeniu. Stało się to pół roku przed jego śmiercią, która była spowodowana nowotworem nerki. Aby zrealizować projekt, dostarczył 4200 dolarów na stalową kapsułkę i wystarczającą ilość ciekłego azotu do zamrożenia jego ciała.
Inicjatorem zamrażania ciał był Bob Nelson. Mechanik telewizyjny i prezes Cryonics Society of California zainspirował się syberyjskimi salamandrami. Zwierzęta te żyją nadal po latach spędzonych w lodzie. Po śmierci Bedforda 12 stycznia 1967 roku wynalazca zapakował jego ciało do drewnianej skrzyni z lodem i umieścił je w swoim domu. Zwłoki musiały być jednak przeniesione, gdyż na ich pobyt nie zgadzała się żona Nelsona.
Ciało Bedforda przeniesiono z domu Nelsona do Cryo-Care Equipment Corporation. To właśnie w siedzibie firmy zanurzono je w zbiorniku kriokapsułkowym. Po latach w 1991 roku syn Bedforda zabrał jego ciało do domu, aby sprawdzić jego stan. Po wyjęciu zwłok trzymano je w łaźni z ciekłym azotem otoczonej styropianem. Badanie ujawniło "dobrze rozwiniętego, dobrze odżywionego mężczyznę, który wygląda na młodszego niż 73 lata". Miało również przebarwienia skóry w niektórych miejscach oraz częściowo otwarte oczy.
Ośrodek Alcor
Zamrożeni przed śmiercią liczyli na wskrzeszenie po latach spędzonych w lodzie. Po Bredfordzie wielu innych zdecydowało się na poddanie się takiemu samemu zabiegowi. Pod koniec lat 70 XX w. doszło do częściowego rozkładu dziewięciu ciał z powodu awarii pompy próżniowej w skarbcu cmentarnym. Obecnie w ośrodku Alcor na skraju pustyni Sonora w stanie Arizona przebywa 145 zamrożonych. Wśród nich nadal jest James Bedford. W 2002 roku zanurzono tam również ciało legendarnego bejsbolisty Red Sox Teda Williamsa.
Nie wiadomo, czy zamrożenie przyniesie kiedyś zamierzone efekty. Wsparcie finansowe placówki pozwala, aby zamrożeni przebywali jeszcze w tym stanie przez wiele lat. Niektórzy zdecydowali się na zamrożenie samego mózgu bądź głowy. Inni, jak Bedford, są kompletnymi ciałami. Nadzieje na powodzenie projektu i powstanie z martwych dał niedawno Robert McIntyre. Absolwent Massachusetts Institute of Technology po raz pierwszy zamroził, a następnie ożywił mózg ssaka - białego królika z Nowej Zelandii.