- Musimy mocno razem stanąć, żeby szatański plan nie powiódł się Stowarzyszeniu Watchdog Polska – tak ostro na antenie "Radia Maryja" uchylenie przez sąd apelacyjny skazującego ją wyroku, komentowała dyrektor finansowa Fundacji "Lux Veritatis" - Lidia Kochanowicz-Mańk, znana jako "księgowa Rydzyka".
Wyrok pierwszej instancji, skazujący ją na trzy miesiące więzienia za nieujawnianie sprawozdań finansowych Fundacji Lux Veritatis został uchylony w poniedziałek 26 września. Zaskarżyła go prokuratura, tłumacząc, że ma on podłoże polityczne.
Czytaj także: "Księgowa Rydzyka" uniewinniona? Tego chce prokuratura
Przypomnijmy: Akt oskarżenia przeciwko o. Tadeuszowi Rydzykowi i reszcie członków zarządu Fundacji Lux Veritatis, przedstawiciele Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska złożyli przed dwoma laty. Aktywiści zarzucali fundacji brak transparentności finansowej i utrudnianie dostępu do informacji publicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już w 2016 roku próbowali ustalić jakie wydatki Fundacji Lux Veritatis są finansowane ze środków publicznych, niestety bezskutecznie. Na ich wnioski, nikt z władz Fundacji nie odpowiadał. Sprawa odbiła się o Wojewódzki Sąd Administracyjny i prokuraturę, by znaleźć swój finał wiosną bieżącego roku w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Woli.
W marcu 2022 roku sąd uznał za winną dyrektor finansową fundacji Lidię Kochanowicz-Mańk i skazał ją na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Pozostałych oskarżonych członków zarządu fundacji - o. Tadeusza Rydzyka i o. Jana Króla uznano za niewinnych.
Sąd podkreślił też odpowiedzialność ciążącą na podmiotach korzystających ze środków publicznych i konieczność rozliczania się przed podatnikiem. A co najważniejsze, sąd w sprawie karnej nakazał udostępnienie informacji i przerwał grę w ping ponga, który odbywa się nadal w sądach administracyjnych - komentowali wówczas wyrok pierwszej instancji, aktywiści SOW.
Wyrok został uchylony w całości.
Po tylu miesiącach naszych zmagań, sąd potwierdził to, co mówiliśmy na początku, iż akt oskarżenia przeciwko Ojcu Dyrektorowi, ojcu Janowi i mnie nie miał prawa trafić na wokandę do sądu karnego. Sąd Apelacyjny orzekł, że ten akt oskarżenia nie miał prawa być w ogóle rozpatrywany - skomentowała ten fakt Kochanowicz-Mańk w "Radiu Maryja".
- Chodziło o to, żeby naruszyć dobre imię zarówno samej Fundacji, jak i członków zarządu - ubolewała "księgowa Rydzyka".
Czytaj także: Nagranie z Juraty. To się nazywa natychmiastowa karma
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.