Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Zapłacili 14 tys. zł za hotel na Teneryfie. "Koczowaliśmy przy basenie"

38

- Straciłem wakacje - żali się czytelnik portalu Wyborcza.pl, który wraz z dwójką bliskich osób spędził urlop w 4-gwiazdkowym hotelu na Wyspach Kanaryjskich. Mężczyzna twierdzi, że w pokoju zastał pluskwy, a w łazience - "grzyb i stęchliznę". Jego zdaniem goście mieli znacznie więcej powodów do narzekań. Co na to biuro podróży Itaka, organizujące wyjazd?

Zapłacili 14 tys. zł za hotel na Teneryfie. "Koczowaliśmy przy basenie"
Czterogwiazdkowy hotel na Teneryfie rozczarował urlopowiczów (Getty Images)

Na początku czerwca pan Stanisław, w towarzystwie dwóch bliskich osób, wybrał się do hotelu Blue Sea Costa Jardin&Spa na Teneryfie. Obiekt szczyci się czterema gwiazdkami, jednak - zdaniem czytelnika portalu Wyborcza.pl - rzeczywistość zdecydowanie odbiega od obietnic biura podróży.

Mężczyzna przekonuje, że stracił dwa tygodnie urlopu, choć wydał 14 448 zł, przy czym 13 807 zł na sam pobyt w hotelu. Ten okazał się jednak ogromnym rozczarowaniem.

Na wyspy Kanaryjskie pojechaliśmy już po raz dziewiąty i dobrze znamy standard, jaki obowiązuje tam w hotelach czterogwiazdkowych. Hotel w którym byliśmy w czerwcu, nie spełniał standardów kategorii drugiej, a nawet pierwszej - zaznacza czytelnik "GW".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężna ulewa w Zamościu. Nagrania po rekordowych opadach

Pierwszy powód rozczarowania pojawił się już na lotnisku, gdy lot z Katowic na Teneryfę był opóźniony o dwie godziny. Był to jedynie wstęp do późniejszych frustracji. Z relacji pana Stanisława wynika, że w pokoju hotelowym zastał pluskwy oraz stary materac z wystającym sprężynami, pozbawiony pościeli.

Również łazienka nie zachęcała do tego, by odświeżyć się po długiej podróży. Mężczyzna twierdzi, że zobaczył "grzyb i stęchliznę", a także wyszczerbioną glazurę na ścianach i podłodze.

Ponadto "budynek głośno huczał całą dobę - uniemożliwiając spanie, a pod naszym tarasem był "ogromny śmietnik hotelowy z którego wydobywał się smród" - opisuje Wyborcza.pl.

Hotel na Teneryfie rozczarował urlopowiczów z Polski

Pan Stanisław skarży się też na to, co wydarzyło się, gdy zareklamował pokój w recepcji. W oczekiwaniu na drugi pokój urlopowicze mieli koczować przy basenie na brudnych leżakach. Potem pojawiło się kolejne rozczarowanie. Zdaniem mężczyzny, zaproponowano im pokój "wizualnie w stanie technicznym gorszym od zajmowanego".

Łazienka nieodnawiana od co najmniej pięciu lat, krany działają skokowo (kamień z wody), ściany pokoju nieodświeżone, w łóżkach stare materace z wystającymi sprężynami - czuć było sprężyny jak siadłem, klimatyzacja bez możliwości regulacji temperatury - opisuje czytelnik portalu.

Ostatecznie turyści zrezygnowali z zamiany pokoju. Powodem był nie tylko niesatysfakcjonujący standard, ale i fakt, że musieliby ponieść dodatkowe koszty.

Mężczyzna twierdzi także, że gościom serwowano powtarzające się i niesmaczne posiłki, złej jakości. Na zdjęciach, które pan Stanisław wykonał na miejscu, widać m.in. zaniedbany kort tenisowy i dość surowe wnętrza.

Odpowiedź biura podróży

Niezadowolony urlopowicz poinformował o wszystkim rezydentkę biura podróży i złożył skargę, domagając się zwrotu pieniędzy. W odpowiedzi na reklamację klienta biuro podróży Itaka wyjaśniło, że hotel posiada kategorię 4*, bo taką ustalono "w oparciu o lokalne wymogi i kryteria", ponadto - jak wskazano - w opisie oferty zaznaczono, że hotel został zbudowany w 1972, a odnowiony w 1996 r.

- Przykro nam, że pokój ten nie spełnił oczekiwań - podkreślono w odpowiedzi, podobnie wypowiadając się odnośnie uwag dotyczących wyżywienia. Ostatecznie klientowi zaproponowano rekompensatę w postaci... bonu wakacyjnego na kolejną imprezę turystyczną.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić