Przemysław Czarnek wziął udział w XXXI Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Na korytarzu zaczepiła go dziennikarka "Gazety Wyborczej". Justyna Dobrosz-Oracz chciała dopytać ministra edukacji o jego wypowiedź dotyczącą spraw intymnych. - Czy pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności? - zapytała przedstawicielka "GW".
Pani jest głupia czy tak po prostu mówi tylko? - odparł wyraźnie oburzony Przemysław Czarnek.
Czytaj także: Oliwia Bieniuk na siłowni. Jej strój odsłonił niemało
Dziennikarka zareagowała niemal natychmiast. - Proszę mnie nie obrażać. Pan plecie takie głupoty publicznie, panie ministrze, to trzeba za to brać później odpowiedzialność. Przeprosi pan? - dopytywała.
Proszę mnie przeprosić, że pani mnie atakuje na Twitterze - ripostował Przemysław Czarnek.
Dziennikarka wyjaśniła natomiast, że wcale go nie atakuje. Spostrzegła, że jedynie zadaje pytania.
Czytaj także: Burza w Holandii. Teraz mówi o Polsce. "Początek zmian"
Przemysław Czarnek o seksie dla przyjemności
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" nawiązywała do wywiadu, którego Przemysław Czarnek udzielił pod koniec sierpnia Polskiej Agencji Prasowej. Minister edukacji i nauki odnosił się w nim do podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego do przedmiotu historia i teraźniejszość.
On tam napisał o rzeczach niezwykle ważnych – czyli o zmianach obyczajowych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji – łacińskiej i chrześcijańskiej. Bo faktycznie, jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność i mówi się o jakimś prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie są związkami małżeńskimi, nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to już mamy do czynienia z upadkiem wartości, na podstawie których funkcjonowaliśmy przez wieki. O tym pisze Roszkowski – wyjaśniał Czarnek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.