Prezydent USA oficjalnie przyznał, że rozmawiał z Władimirem Putinem o Ukrainie. Amerykański przywódca zgodził się z rosyjskim dyktatorem, że warunkiem do podjęcia negocjacji między Ukrainą i Rosją mogą być ukraińskie wybory prezydenckie.
Czytaj także: Rosja zagrozi NATO? "Ryzyko będzie rosło"
Wołodymir Zełenski został o te słowa zapytany przez dziennikarzy. Ukraiński prezydent przyznał, że wybory są ważne, ale nie są najważniejsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówiłem o tym Donaldowi Trumpowi w trakcie naszych rozmów. On wie, że dla mnie Ukraina jest priorytetem. Jesteśmy w stanie wojny. Zaznaczałem to. Trump mówi, że chce rozmawiać. Ja też. To jest dla nas w tej chwili priorytetowe - zaznacza ukraiński prezydent.
Zełenski dodał, że Ukrainie bardzo zależy na dobrych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił jednak, że Kijów ma swoje priorytety, z których nie zrezygnuje.
Mówiłem o tych priorytetach podczas trzech naszych rozmów. On chce rozmawiać z Rosją. Ok, nie mamy z tym problemu, chociaż nie jest to przyjemne, bo każdy widział, kto jest agresorem, a kto ofiarą. Możemy rozmawiać o wszystkim, nawet o Korei Północnej - przekazał dziennikarzom Zełenski.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że do tych priorytetów zalicza obronę swoich terytoriów oraz wejście Ukrainy do Unii Europejskiej. Dodał też, że Donald Trump wie, że ukraińska armia potrafi się bronić.
On jest pod wrażeniem naszej obrony, systemu dronów, który jest efektywniejszy niż ten z Iranu. To wspólny interes z USA. Chcemy zatrzymać Rosję i Władimira Putina, którą wspiera Iran. To korzystne dla Stanów Zjednoczonych - zakończył ukraiński przywódca.