W Usnarzu Górnym na granicy polsko-białoruskiej nadal koczują uchodźcy z Afganistanu, którzy uciekli z kraju przejętego przez talibów. Jak podkreślił premier Mateusz Morawiecki, władze Polski mają zamiar chronić nasze granice. Dlatego Wojsko Polskie postawiło już ponad 100 kilometrów ogrodzenia z drutu kolczastego.
Zniszczone zasieki na granicy polsko-białoruskiej
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że zasieki są niszczone. Wygląda na to, że uchodźcy szukają sposobów, by pokonać ogrodzenie i budują prowizoryczne drewniane kładki, którymi przyciskają drut. Winą za to Błaszczak obarcza białoruskie służby.
Problem na granicy polsko-białoruskiej to brudna gra Łukaszenki i Kremla. Uszkodzenie ogrodzenia to także efekt działalności białoruskich służb, co widać na zdjęciach. Posłowie opozycji i ich happeningi na granicy wpisują się w scenariusz Łukaszenki. Nie bądźcie pożytecznymi idiotami, opamiętajcie się! - napisał Błaszczak na Twitterze.
W sieci zaczęły się pojawiać kolejne zdjęcia uszkodzonych zasieków i palet, przez które uchodźcom udaje się przedostać na pilnowane przez polską straż graniczną terytorium. Jedną z fotografii skomentował na Twitterze sam resort obrony. Potwierdzono, że zatrzymanych zostało 6 imigrantów.
Widzę w sieci zdjęcie "sforsowanych" zasieków na granicy. Drut pokonany przez... drewnianą paletę. No jak oni mogli?! Jak na to wpadli?! - napisała pod zdjęciem drewnianej kładki dziennikarka Żaneta Gotowalska.
Ogrodzenie znacznie spowalnia przekroczenie granicy, dając czas strażnikom granicznym i wojsku na reakcję. 6 nielegalnych imigrantów, którzy próbowali przejść w tym miejscu, zostało zatrzymanych - odpowiedziało Ministerstwo Obrony Narodowej na Twitterze.
Na granicy z Białorusią rozpoczęto już układanie kolejnych 50 km kolczastych zasieków. Koczujących tam Afgańczyków pilnują funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze wyposażeni w pistolety maszynowe. Od kilku dni przebywającym w Usnarzu Górnym imigrantom pomagają wolontariusze.