Franciszek w czwartek odrzucił rezygnację kard. Reinharda Marxa. Papież odpowiedział na list niemieckiego duchownego, w którym Marx prosił o dymisję i wyjaśnił, że czuje się współodpowiedzialny za "katastrofę nadużyć seksualnych popełnionych przez przedstawicieli Kościoła".
Zgadzam się z Tobą, że jest to katastrofa: smutna historia wykorzystywania seksualnego i sposób, w jaki Kościół do niedawna podchodził do tego problemu - napisał w odpowiedzi Franciszek.
Papież podziękował niemieckiemu kardynałowi za "chrześcijańską odwagę, która nie boi się krzyża, nie boi się upokorzenia w obliczu ogromnej rzeczywistości grzechu". Franciszek podkreślił, że strategia chowania głowy w piasek nie przyniesie niczego dobrego i Kościół jako instytucja musi przyznać, że jest w kryzysie. Zasugerował też, że nie wszyscy duchowni chcą zaakceptować ten fakt.
Uświadomienie sobie tej hipokryzji jest pierwszym krokiem, który musimy uczynić. Musimy wziąć odpowiedzialność za historię, zarówno osobiście, jak i jako wspólnota. Nie możemy pozostać obojętni wobec tych zbrodni - napisał Franciszek.
Papież nie przyjął rezygnacji kard. Marxa: "Paś owce moje!"
Marx w swoim liście zaznaczył, że zrzekając się stanowiska, pragnie zaangażować się intensywniej w duszpasterstwo i duchową odnowę Kościoła. Franciszek odpowiedział, że może to czynić, pozostając arcybiskupem Monachium i Freisingu. Przypomniał też Marxowi, co powiedział Jezus, "odrzucając rezygnację" św. Piotra: "Paś owce moje" - informuje portal The Vatican News.
Sam kardynał Reinhard Marx nie został nigdy oskarżony o nadużycia seksualne ani tuszowanie ich. Lokalne media przekazały w 2018 roku, że w latach 1946-2014 w Niemczech doszło do co najmniej 3677 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci. Co szósty przypadek miał dotyczyć gwałtu. W tej sprawie powstał raport Kościoła Katolickiego w Niemczech.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.