Decyzja sądu to odpowiedź na zażalenie, które zostało złożone w lutym przez adwokata Frasyniuka. Orzeczenie jest prawomocne i nie podlega zaskarżeniu.
- Zgodnie z twierdzeniami naszego zażalenia - co uznał dziś warszawski sąd - bezprawne było zastosowanie kajdanek wobec Władysława Frasyniuka - i to niezależnie od tego czy z przodu czy z tyłu zostałby skuty - w szczególności dlatego, że został on skuty bezpodstawnie, jednocześnie będąc przecież człowiekiem wolnym objętym domniemaniem niewinności - mówi Piotr Schramm w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Sąd nie miał wątpliwości, biorąc pod uwagę jego spokojne zachowanie podczas zatrzymania i wpuszczenie policjantów do mieszkania. Mieliśmy obawę ze polski sąd nie rozpozna naszego zażalenia i zostanie nam Strasburg - ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego bardzo ważnego rozstrzygnięcia - dodał.
Jak mówi adwokat, według prokuratora policjanci nie mogli być pewni, ze Władysław Frasyniuk nie będzie w żaden sposób "utrudniał zatrzymania, czy zagrażał ich bezpieczeństwu". - Sąd stwierdził, ze jest to argumentacja chybiona - podkreślił Schramm.
- To orzeczenie to kolejne przesłanie dla władzy, upomnienie że nie wszystko jej wolno. Obywatel i jego prawa i wolności są ważne - tłumaczy Wirtualnej Polsce Schramm.
- Sprawa nabiera rumieńców w kontekście pewnego zaciskającego się kręgu, pętli wokół szyi aparatu ścigania i prokuratury. Bilans w sporze wolni ludzie, w tym Władysław Frasyniuk kontra polskie państwo oznacza 2:0 dla Frasyniuka i wolnych ludzi. Bo okazuje się, że nie naruszał prawa. Zamiast tego zrobiła to policja, zatrzymując go 14 lutego w taki właśnie sposób - dodaje.
"Byliśmy świadomi, że może do tego dojść"
Przypomnijmy: Władysław Frasyniuk został zatrzymany przez policję 14 lutego po godz. 6 w swoim domu we Wrocławiu. Prokuratura przedstawiła mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie. Po 10-minutowym przesłuchaniu opozycjonista został zwolniony do domu. Grozi mu do trzech lat więzienia.
– Byliśmy świadomi, że może do tego dojść. Wiedzieliśmy, jakie są konsekwencje tego, że mąż nie stawia się na wezwania. Mój mąż ma już doświadczenie w zatrzymywaniu przez policję - mówiła w rozmowie z reporterką WP żona opozycjonisty Magda Dobrzańska-Frasyniuk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl