O dramatycznej sprawie, która zdarzyła się w piątek 7 kwietnia 2023 roku, pisze teraz "Insider". Wędkarz z Teksasu nie wahał się ani chwili. Zaraz po swym przerażającym odkryciu chwycił za telefon, wykręcił numer alarmowy i wezwał pomoc. To był bardzo dobry ruch z jego strony.
Z wraku wyciągnięto żywą kobietę. Nie wiadomo, ile czasu znajdowała się pod wodą
Mężczyzna przekazał telefonicznie dyspozytorowi, że widzi zanurzone w wodzie czarne auto ok. 40 stóp (12 metrów) od slipu dla łodzi Woody's Camp. Do akcji ruszyło m.in. biuro szeryfa hrabstwa Marion, a także ekipa zajmująca się wydobywaniem wraków.
Pomoc dotarła na miejsce po około 18 minutach. W trakcie akcji fachowcy zauważyli, że w środku jeepa jest uwięziona kobieta, która nadal się rusza. Byli w szoku. Wiedzieli, że nie ma ani chwili do stracenia. Musieli ją jak najszybciej uwolnić z pułapki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W krótkim czasie wydobyto poszkodowaną żywą z auta. Udzielono jej pierwszej pomocy oraz ogrzano. Roztrzęsiona twierdziła, że znajdowała się w jeepie zanurzonym w wodzie przez... kilka godzin. Została przewieziona w stanie hipotermii do szpitala, gdzie lekarze pomagają jej powrócić do zdrowia.
Tematem zajęła się policja. Funkcjonariusze niedługo potem ustalili, że ocalona z wraku była na liście osób zaginionych. Poszukiwali jej mundurowi z Teksasu. Jej zaginięcie zgłoszono dosłownie na kilka godzin przed spektakularną akcją ratunkową. Szczegóły sprawy są jednak owiane tajemnicą. Policja nie ujawnia ich.