Pierwszy z dwóch samolotów An-22 "Antej" wylądował na lotnisku wojskowym w Maczuliszczach (obwód miński) około godziny 23:39 13 lipca. Później, 14 lipca o 05:23, przybyła kolejna maszyna rosyjskich sił powietrznych.
Czytaj także: Łukaszenka boi się buntów. "Czyste samobójstwo"
Władze próbowały to ukryć?
Ponadto, jak ustalili partyzanci, kolejnego dnia jeden z samolotów wyleciał w stronę Taganrogu, a inny - do Tweri. Wszystko wskazuje na to, że samoloty dostarczyły na Białoruś sprzęt. Możliwe jest też to, że władze próbowały ukryć, jaki to sprzęt, ponieważ w chwili lądowania An-22 w regionie nie było prądu.
Ponadto, według informacji białoruskich partyzantów, na pasie startowym lotniska wojskowego Maczuliszczi są problemy z oświetleniem i wyposażeniem technicznym, więc prawdopodobieństwo nocnego lotu samolotów jest nadal bardzo niskie.
Trwają ćwiczenia pilotów
An-22 "Antej" przeznaczony jest do transportu wojska i ładunków oraz poszukiwania złóż minerałów. Samolot został zaprojektowany jako strategiczna maszyna przystosowana do operowania z krótkich lądowisk. Obecnie w eksploatacji pozostają tylko 4 jednostki tego typu.
Wcześniej "Białoruski Hajun" informował o tym, że w Baranowiczach piloci myśliwscy ćwiczą starty ze sprzętem bojowym. Odbywają się cyklicznie lądowania szkoleniowe ze śmigłowca Mi-8. Aktywne szkolenia odbywają się jednocześnie na pięciu białoruskich lotniskach wojskowych.