Wybory samorządowe przewidziano na 7 kwietnia 2024 roku. Podobno wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości panuje napięta atmosfera, która przenosi się na poziom lokalny.
Rzekomo nerwowo jest choćby na Sądecczyźnie, skąd pochodzi obecny marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski. Na ostatnim zarządzie wojewódzkim PiS miała zapaść decyzja o tym, że Witold Kozłowski w nadchodzących wyborach wystartuje w innym okręgu - takimi ustaleniami podzielił się Onet.
Do tej pory zakładano, że będzie on "jedynką" z terenu obejmującego takie powiaty jak tatrzański czy też nowotarski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nerwowo na linii Kozłowski - Terlecki
Wobec decyzji o zmianie okręgu Witolda Kozłowskiego, wywiązała się dyskusja między marszałkiem województwa a Ryszardem Terleckim.
Ryszard zapytał, skąd ta zmiana okręgu i zarzucił Kozłowskiemu, że jest spadochroniarzem. Ten nie pozostał mu dłużny i odpowiedział, że sam jest spadochroniarzem, bo w wyborach parlamentarnych w październiku startował z Podhala, a nie jak zawsze z Krakowa - przekazał Onetowi jeden z małopolskich działaczy PiS.
Miało dojść do awantury. - Terlecki zaczął dopytywać o syna Kozłowskiego i wtedy marszałek się wściekł - relacjonuje źródło Onetu, dodając, że "Kozłowski rzucił do Terleckiego, że go zniszczy".
Na dziś Kozłowski nie jest naszym kandydatem do sejmiku - wyznał anonimowy działacz PiS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.