Umyślne niszczenie cudzego mienia (zwłaszcza publicznego) bez wyraźnego powodu to wandalizm. W Europie powszechnym narzędziem do walki z tego typu występkami jest reakcja osób postronnych.
Według badań Eurostatu w 2019 roku aż 20,2 proc. Bułgarów zareagowało na akty przestępczości, przemocy i wandalizmu. W pierwszej trójce byli również obywatele Grecji (16,9 proc.) i Holandii (16,3 proc.). Polska znalazła się na trzecim miejscu od końca (4,4 proc.). Za nami, z krajów Unii Europejskiej są tylko Litwa (3,2 proc.) i Chorwacja (2,7 proc.).
Problem jest, bo brak reakcji i przyzwolenie na drobne występki i przemoc ośmielają sprawców do coraz niebezpieczniejszych zachowań. Akt wandalizmu miał miejsce w autobusie w Świdnicy. W biały dzień, w pojeździe pełnym ludzi, mężczyzna wymalował całe siedzenia farbą. Nikt nie zareagował. Miejscowe MPK postanowiło zareagować w mediach społecznościowych w niecodzienny sposób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wtorek 12 marca MPK w pierwszym wpisie w mediach społecznościowych wystosowało ultimatum do wandala. Osoba, która pomazała dwa siedzenia farbą, miała wpłacił 1000 zł. na schronisko dla psów w Świdnicy.
Niestety chuligan nic sobie z tego apelu nie zrobił. MPK podbiło więc stawkę do 1500 zł. I upubliczniło zamazany wizerunek sprawcy. I ostrzeżenie, że kolejnej szansy nie będzie. A sprawa skończy się na policji.
Internauci są podzieleni. Część deszyfrowała napisy i stawiała na imię "Masha" lub "Sasha". Część chwali pomysł i zastanawia się, czy wandal wpłaci pieniądze. Ale są i tacy, którzy wzywają MPK w Świdnicy to pokazania wizerunku sprawcy i niezwlekania z zawiadomieniem Policji.
Wandal dostał drugie ultimatum z terminem do piątku 15 marca. Wszystko wskazuje więc na to, że sprawa skończyła na zawiadomieniu odpowiednich organów ścigania.