Były właściciel znanej w Bydgoszczy sieci sklepów Zetka Zbigniew K. był poszukiwany od 2015 roku. Przedsiębiorca był podejrzany o milionowe wyłudzenia. Syndyk masy upadłościowej sieci sklepów i cukierni Zetka w Bydgoszczy doliczył się zobowiązań firmy na kwotę około 6 mln zł.
Zetka ogłosiła upadłość w 2015 roku
To suma, na którą składają się między innymi nieopłacone składki ZUS-owskie oraz inne bieżące płatności. Kontrahenci, którzy — mimo posiadania stosownych umów z firmą Zetka — nie doczekali się zapłaty, zgłaszali się do prokuratury od 2015 roku. Wówczas firma złożyła do sądu gospodarczego wniosek o upadłość likwidacyjną.
Zbigniew K. najpierw tłumaczył się złym stanem zdrowia, po czym po prostu zniknął. Prokuratura ustaliła, że przedsiębiorca wraz ze wspólnikami brali sprzęt w leasing, a później go upłynniał, nie płacąc ani jednej raty.
Czytaj także: Noworodek zmarł w łóżeczku. Rodzice stanęli przed sądem
Zbigniew K. zniknął w 2015 roku
Co ciekawe, zaginięcie Zbigniewa K. nie zgłosiła rodzina — o zniknięciu mężczyzny zaczęli alarmować kontrahenci, domagający się pieniędzy. Rodzina Zbigniewa K. nie zgłosiła zaginięcia na policji. Poszukiwania oszusta w kraju trwały od 6 lat i nie przyniosły rezultatu.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, wystąpiła do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, od tego momentu zbieg był ścigany przez europejską policję międzynarodowym listem gończym.
Mieszkał w Niemczech z nową rodziną
W listopadzie Zbigniew K. został aresztowany w Niemczech i przewieziony do kraju. Jak nieoficjalnie ustaliła "Wyborcza", przedsiębiorca ukrywał się w niewielkim miasteczku w Niemczech. Założył tam nową rodzinę, 63-latek ma małe dziecko i dużo młodszą życiową partnerkę.
Został jednak wypuszczony z aresztu ze względu na zły stan zdrowia. Nie może też uczestniczyć w czynnościach procesowych. - To opinia biegłych lekarzy, musieliśmy go wypuścić — przekazała bydgoska prokuratura "Wyborczej".
30 placówek w całej Bydgoszczy
Zetka — to jedna z najbardziej znanych sieci sklepów mięsnych w Bydgoszczy. W ciągu kilkunastu lat na terenie miasta pojawiło się aż 30 placówek należących do miejscowego przedsiębiorcy Zbigniewa K. Pod szyldem Zetki zaczynały działać także kawiarnie i cukiernie. Od 2015 roku, kiedy sieć zgłosiła upadłość, sklepy były systematycznie zamykane.