"UWAŻAJCIE na oszustów‼️ Proszę być czujnym i nie dać się oszukać" - napisała żona zmarłego prezydenta Gdańska.
Skomentowała w ten sposób apel o wpłacanie pieniędzy na otwarcie nowoczesnej stadniny koni im. śp. Pawła Adamowicza. "Stadnina Adamowicza" chce zebrać na rozpoczęcie budowy 10 milionów złotych. "Na terenie obiektu powstanie ośrodek terapeutyczny przeznaczony dla chorych dzieci wymagających specjalistycznej opieki, który jest dla nas kluczową sprawą" - czytamy w apelu.
Organizatorzy zbiórki piszą, że są otwarci na współpracę z fundacjami, mediami oraz wszystkimi ludźmi chcącymi wspomóc inicjatywę.
"Ani ta fundacja ani stadnina nie jest i nie była inicjatywą moją ani mojego śp. męża. Udostępniajcie proszę dalej i nie dajcie się oszukać!" - pisze Magdalena Adamowicz. Informuje także, że sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich organów.
Tragedia w Gdańsku
Przypomnijmy, że w niedzielę 13 stycznia 2019 roku o godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP.
Mężczyzna zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów. Urazy prezydenta Gdańska były bardzo ciężkie; poważna rana serca, rana przepony, jamy brzusznej. Mimo kilkugodzinnej operacji i przetoczenia 20 litrów krwi, lekarze poinformowali, że nie udało się go uratować. Zmarł dzień później przed godziną 15.
27-latek po ataku na Pawła Adamowicza przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.
Napastnik został zatrzymany. Okazuje się, że w grudniu wyszedł z więzienia. Był wcześniej karany. Usłyszał zarzut zabójstwa.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Wiesz coś więcej na temat tego zdarzenia? Prześlij nam informację, zdjęcie lub wideo przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.