Jak donoszą australijskie media, mały chłopczyk został najprawdopodobniej zaatakowany przez grupę trojga dzieci. Najstarsze z nic miało 13 lat, najmłodsze ledwie 10.
Pięciolatek został brutalnie zgwałcony na plaży w odciętej od świata miejscowości Napranum w stanie Queensland, zamieszkanej przez Aborygenów australijskich. Rannego chłopca trzeba było przetransportować drogą lotniczą blisko osiemset kilometrów do najbliższego szpitala.
Czytaj także:
Zbiorowy gwałt na dziecku
Według gazety "The Australian" okoliczności czynu nie są jasne. Wygląda jednak na to, że ta odizolowana społeczność nie pierwszy raz spotyka się z przypadkiem zbiorowego gwałtu ze strony dzieci.
W miasteczku pojawiło się duże napięcie. Przynajmniej jedno z dzieci zostało zabrane poza naszą wspólnotę. To nie pierwszy raz, gdy dzieje się coś takiego - mówi dziennikowi anonimowe źródło.
Mieszkańcom Napranum przypomina to sytuację sprzed piętnastu lat. Wówczas 10-letnia dziewczynka została zgwałcona przez grupę dziewięciu osób, w tym dzieci, z których najmłodsze miało 13 lat.
Według prawa stanu Queensland nawet dziesięciolatki mogą odpowiadać karnie jak dorośli. Sąd musi jednak stwierdzić, że były świadome swoich czynów.
Zobacz także: Australia. Podwodne osady Aborygenów. Wielkie odkrycie sprzed 8,5 tys. lat