Z relacji jednej z poszkodowanych kobiet dowiadujemy się, że wypoczywała w jacuzzi w strefie saunarium wrocławskiego aquaparku. Była sobota 4 maja po godz. 22.00.
- W momencie, kiedy położyłam się na brzuchu, od razu położył się koło mnie mężczyzna, ja byłam w stroju kąpielowym, jednoczęściowym. Ten mężczyzna zaczął mnie zaczepiać: "dzień dobry, hello". Ja nie reagowałam, w końcu zaczął mnie dotykać. Zaczął się na mnie pokładać, mówił do mnie po angielsku: "touch me, kiss me — relacjonowała w rozmowie z TVP3.
Przerażona kobieta poprosiła o pomoc ratownika oraz inną klientkę aquaparku, z którą następnie wyszła z szatni. Wtedy zobaczyła, że 35-latek czeka w pobliżu kas, jakby czekał na nią. Nie miała szans, żeby wyjść z obiektu bez przechodzenia obok niego. Dlatego zdecydowała się zawiadomić pracowników ochrony. Ochroniarze wyprowadzili ją bocznym wyjściem. Opisany przypadek nie był ostatnim. Zaledwie cztery dni później doszło do kolejnego incydentu.
W sprawę zaangażowała się policja. Funkcjonariusze ustalili, że napastnikiem był 35-letni obywatel Turcji, który mieszka na terenie powiatu wrocławskiego. Policja informuje, że mężczyzna został zatrzymany po pierwszym zgłoszeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po konsultacji z wrocławską prokuraturą dla Wrocławia Krzyków czyny te zostały uznane w pierwszym przypadku za naruszenie nietykalności cielesnej i sprawa już trafiła do sądu w trybie prywatno-skargowym. W drugim przypadku mężczyzna odpowie za nieobyczajny wybryk również w sądzie, bo tam został skierowany wniosek. Za te czyny grozi kara grzywny i do roku pozbawienia wolności – przekazała st. asp. Aleksandra Freus z policji we Wrocławiu.
Policja nie ujawnia więcej szczegółów sprawy, powołując się na dobro toczącego się śledztwa.
Aquapark zapewnia, że dba o bezpieczeństwo swoich klientów
Mężczyzna został objęty zakazem wstępu do wrocławskiego aquaparku i znajdującego się tu saunarium. Przedstawiciele placówki zapewniają, że klienci mogą czuć się bezpiecznie na terenie całego obiektu. - Mamy procedury bezpieczeństwa, według których działamy. Dzięki temu nasz sprawny zespół monitoringu bardzo szybko znalazł podejrzanego sprawcę i przekazał te dane policji — podkreśliła rzeczniczka prasowa Adrianna Pawlicka.
Poszkodowana kobieta nie ukrywa, że ma zastrzeżenia do jakości monitoringu prowadzonego na terenie placówki. Ostrzega, że 35-latek mógł nie działać sam. Jak relacjonowała, nagabujący ją mężczyzna miał utrzymywać kontakt wzrokowy z innym mężczyzną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.