Nadszedł dzień, na który czekają wszystkie dzieci - 1 czerwca. Piękna, słoneczna pogoda w ten wyjątkowy czwartek sprzyja wycieczkom i spacerom. Przechadzkę z pewnością uświetnią chłodzące smakołyki, czyli oczywiście uwielbiane przez wszystkie maluchy lody. A te kuszą kolorami i rozmaitymi smakami na każdym deptaku.
Niestety, w tym roku rodzice, którzy będą chcieli sprawić swoim dzieciom mrożoną przyjemność, muszą nastawić się na spory wydatek. Ceny lodów tej wiosny wzrosły bezprecedensowo. Sprawdziliśmy, jak głęboko do kieszeni będą musiały zajrzeć osoby, które w Dzień Dziecka zabiorą swoje pociechy na gdańską starówkę.
Dzień Dziecka. Ile kosztują lody w centrum Gdańska? Trzymajcie się krzeseł
W centrum Gdańska stoisk z lodami nie brakuje. Wybór jest niezwykle szeroki - znajdzie się coś dla amatorów tradycyjnych gałek, lodów włoskich czy "świderków". Fani bardziej wyszukanych smaków i świeżych składników mogą z kolei skusić się na lody rzemieślnicze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W poszukiwaniu smacznych lodów przeszliśmy się ulicą Długą, najbardziej reprezentacyjną ulicą Gdańska, biegnącą przez Główne Miasto. Zajrzeliśmy też w boczne, urokliwe alejki Śródmieścia. Niezależnie jednak od miejsca, wniosek pozostaje ten sam - jest po prostu drogo.
Najtańsze lody, jakie znaleźliśmy, kosztują 6,50 zł za standardowej wielkości gałkę. Częściej jednak można spotkać stoiska, na których gałki sprzedawane są za 7, a nawet 7,50 zł.
Najdroższe lody, na jakie natrafiliśmy na gdańskim deptaku, kosztują aż... 9 zł za porcję. Wyglądem ani wielkością nie różnią się od innych, lecz reklamowane są jako "naturalne". Ile w tym prawdy? Ciężko powiedzieć.
Jeszcze droższe od gałkowanych są lody włoskie i świderki. We wszystkich lodziarniach w centrum Gdańska kosztują praktycznie tyle samo - 9/10 zł za małą porcję, 11/12 zł za dużą. Dodatkowe 2 zł trzeba zapłacić za polewę czy posypkę.
Jeśli zatem na miasto wybierze się czteroosobowa rodzina i każda osoba z okazji Dnia Dziecka będzie chciała zjeść po trzy gałki lodów, rodzice będą ubożsi o 90-100 zł. 4 duże lody włoskie lub świderki to natomiast koszt około 50 zł. A przecież nie sposób odmówić maluchom takiej przyjemności, szczególnie w dniu ich święta.
Dlaczego lody tak podrożały?
Jeszcze do niedawna nikt by nie pomyślał, że za gałkę lodów przyjdzie nam płacić 7-9 zł. W ubiegłym roku najdroższe lody rzemieślnicze kosztowały około 6 zł. Co jest powodem tak znaczącego wzrostu cen?
Wszystko przez inflację i wzrost kosztów energii, gazu, kosztów pracowniczych. Podrożały też składniki, takie jak orzechy czy wafle. By się utrzymać, cukiernicy muszą podwyższać ceny lodów. W innym wypadku sprzedaż byłaby dla nich nieopłacalna.
Produkcja lodów i ich sprzedaż jest energochłonna. Jako cukiernicy mamy od kwietnia tańszy gaz, ale on nie ma udziału przy produkcji i sprzedaży lodów. Przybywa też mniejszych producentów i sprzedawców lodów działających jedynie sezonowo - wyjaśnił w ubiegłym miesiącu prezes Stowarzyszenia Cukierników, Karmelarzy i Lodziarzy RP Leszek Truskolawski w rozmowie z portalem Money.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.