Od kilku dni turyści chcący zdobyć szczyt Babiej Góry mają ograniczone możliwości w zakresie wspinaczki. Babiogórski Park Narodowy podjął bowiem decyzję o zamknięciu najtrudniejszego wejścia, czyli tzw. Perci Akademickiej.
Powodem zakazu są bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki. Na szlaku zalega sporo śniegu, który nie zdołał się jeszcze roztopić, a osobom zdobywającym szczyt bardzo zagrażają obryty skalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, nie na wszystkich ten zakaz zrobił wrażenie. Pokazuje to najnowsza informacja przekazana przez Grupę Beskidzką GOPR. W niedzielę, 12 maja, ratownicy wzięli bowiem udział w akcji ratowniczej na wspomnianym zamkniętym szlaku.
Weszli na zamknięty szlak kompletnie nieprzygotowani. Interweniował GOPR
Grupa czterech turystów zignorowała ostrzeżenie i weszła na trasę - niestety, w rejonie Piarżystego Żlebu lekkomyślni amatorzy górskiej wspinaczki zabłądzili. Ponadto mieli oni olbrzymie problemy z poruszaniem się w takim terenie w trudnych warunkach. Sądząc po fotografiach opublikowanych przez ratowników, spory wpływ na taką sytuację miało także nieodpowiednie przygotowanie się do górskiej wycieczki pod kątem ubioru.
Ratownicy, którzy pełnili dyżur w Markowych Szczawinach, usłyszeli wołanie o pomoc i podjęli interwencję. Po bezpiecznym sprowadzeniu do Górnego Płaju, pieczę nad turystami przejęła Straż Babiogórskiego Parku Narodowego.
Osoby komentujące to zdarzenie na Facebooku nie pozostawiają na lekkomyślnych turystach suchej nitki. "Jestem za tym, by zapłacili za akcje ratunkową, oraz karę. Jestem też za tym by było ubezpieczenie obowiązkowe w góry.", "Oby dostali solidne mandaty.", "A jakie obuwie do tego! Dramat" - to tylko kilka z wielu stanowczych opinii na temat tego zdarzenia.