Na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, przedstawiciela jakiego gatunku na obiad wybrał zaskroniec. Z szeroko rozdziawionej paszczy niejadowitego węża wystaje jednak fragment skóry w charakterystycznym czarno-żółtym ubarwieniu.
Łatwo zatem zgadnąć, kto tym razem padł ofiarą węża. Co uważniejsi obserwatorzy w szczątkach wystających z paszczy mogą dostrzec salamandrę.
"Bywa i tak" - komentują pracownicy Lasów Państwowych widoczny na fotografii zrobionej przez Wojciecha Krokosa krąg życia. A scenę chętnie komentują obserwujący profil internauci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takie są prawa natury, żeby samemu przeżyć, trzeba zapolować. Nie wie zaskroniec o tym, że salamandra jest gatunkiem chronionym - pisze ktoś pod tekstem.
Inny z użytkowników zaś żartuje, że pewnie zaskroniec musiał opuścić w szkole lekcje przyrody, na których mówiono o chronionych gatunkach.
Nie brakuje jednak uwag o tym, że salamandra może być trująca. "Nie bez powodu takie kilkanaście gramów świeżego mięska spaceruje powolutku i stara się być doskonale widoczne. Myślę, że wąż zwróci ten posiłek, odchoruje i więcej takiego błędu nie zrobi" - zauważa inna z komentujących osób.
Warto pamiętać, że mimo przerażającej sceny widocznej na załączonym zdjęciu zaskrońce są węzami niejadowitymi, są pod ochroną i nie stanowią zagrożenia dla człowieka, choć wiele osób myli je z nieco podobną żmiją zygzakowatą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.