Jak podaje portal Gazeta Wyborcza, za tzw. nęcisko są odpowiedzialni myśliwi z koła Bursa Chata. Warzywa zostały rozsypane przed amboną myśliwską, aby zwabić zwierzęta, do których można później strzelać.
Przeczytaj także: Kraków. Wrócili już z polowania. Jeden z myśliwych nie żyje
Nieodpowiedzialne zachowanie myśliwych. Dlaczego nie wolno dokarmiać zwierząt?
Zgodnie z ostrzeżeniami aktywistów zwabione na nęcisko zwierzęta wyrządzają wielkie szkody na okolicznych polach. Jak podkreślił jeden z aktywistów, który chciał pozostać anonimowy, myśliwi skłaniają do przyjścia nie tylko drapieżniki, lecz także jelenie i dziki.
Ewidentnie wysypano tu pokarm dla jeleni i dzików, które do drapieżników nie należą – podkreślił aktywista w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Przeczytaj także: Kontrowersyjne plakaty w Gdyni. Pies w lesie może zostać odstrzelony?
Aktywiści z grupy Czysta Nekla zauważyli, że nęcenie zwierzyny przez rozsypywanie jedzenia jest zabronione. Powód? W styczniu minister rolnictwa zakazał takich działań w celu zwalczania afrykańskiego pomoru świń, czyli ASF. Regularnie są znajdowane dziki, które zmarły w wyniku właśnie tej choroby.
Przeczytaj także: Dramatyczny finał polowania. Stan 64-latka jest bardzo poważny
Zdarzenie zostało zgłoszone Nadleśnictwu Czerniejewo, czyli zarządcy terenu. Hubert Kaczmarek, rzecznik instytucji, potwierdził, że do miejscowego koła łowieckiego wystosowano pismo z nakazem uprzątnięcia terenu. Sami myśliwi zapewnili, że usuną warzywa.
Nadleśnictwo otrzymało zapewnienie o przystąpieniu do uporządkowania terenu. Sprawa pozostawionej karmy budzi nasze zaniepokojenie. Tego typu działanie nie jest i nigdy nie będzie akceptowane przez Nadleśnictwo Czerniejewo – podkreślił Hubert Kaczmarek (Gazeta Wyborcza).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.