Do tragicznego wypadku samolotu szkolno-treningowego M-346 "Bielik" doszło w piątek, 12 lipca 2024 roku, około godziny 13:00 na lotnisku Gdynia-Kosakowo. Za sterami maszyny siedział major Robert "Killer" Jeł, zastępca dowódcy eskadry z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego.
Major Jeł przyleciał tego dnia z Dęblina, aby przećwiczyć figury pokazu lotniczego w ramach przygotowań do zaplanowanych na następny dzień uroczystości 30-lecia Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Podczas lotu treningowego samolot z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn uderzył w płytę lotniska. Pilot zginął na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według relacji gen. Ireneusza Nowaka, Inspektora Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, major Jeł nie podjął próby katapultowania się. Przyczyny wypadku bada specjalnie powołany zespół prokuratorów, szczegóły ustala też komisja ds. badania wypadków lotniczych
Tragedia ta wstrząsnęła środowiskiem lotniczym. Major Robert Jeł miał wylatane ponad 1100 godzin na maszynach tego typu i łącznie prawie 1900 godzin w powietrzu. Był nie tylko bardzo doświadczonym pilotem, ale także cenionym instruktorem, który szkolił przyszłych pilotów samolotów bojowych F-16 i F-35. Jego śmierć jest ogromną stratą dla polskiego lotnictwa wojskowego.
Bliscy żegnają tragicznie zmarłego pilota
Śmierć majora Roberta Jeła wywołała głębokie poruszenie w środowisku lotniczym, czego najlepszym dowodem są reakcje po tym tragicznym wydarzeniu.
Gen. Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych, wyraził ogromny żal po stracie majora Jeła, mówiąc:
To jest bardzo ciężki dzień dla nas wszystkich lotników. Jestem zdruzgotany tą wiadomością. Robert był nie tylko świetnym pilotem, ale także wspaniałym człowiekiem. Osierocił córkę, zostawił żonę i rodziców. Nie ma dla nas teraz ważniejszego zadania, jak objęcie opieką rodziny Roberta.
Środowisko lotnicze podkreślało również rolę majora Jeła jako instruktora. Gen. Nowak zaznaczył:
Straciliśmy świetnego pilota i wspaniałego instruktora.
Reakcje na śmierć majora Jeła wykroczyły poza środowisko wojskowe. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów żegnających pilota.
Łączymy się w bólu z Bliskimi mjr pil. Roberta "Killera" Jeła. Cudowny człowiek i rewelacyjny pilot. Tak niedawno widzieliśmy się w Lesznie. Trudno nam uwierzyć w tę tragedię... Blue Sky Przyjacielu - napisali w sieci przyjaciele zmarłego pilota z Leszna.
Zmarłego pilota w symboliczny sposób pożegnała również żona.
Czytaj więcej: Tragiczna śmierć pilota. Reakcja małżonki wzrusza do łez.
Łączymy się w bólu z bliskimi majora Roberta Jeła.