Hakerzy odgrywają dużą rolę w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ponad trzy tygodnie temu hakerzy ze słynnej już grupy "Anonymous" ogłosili, że prowadzą "wojnę cybernetyczną" przeciwko Rosji.
Od tego czasu grupa hakerów przypisała sobie odpowiedzialność za wyłączenie ważnych rosyjskich stron rządowych, informacyjnych i korporacyjnych oraz wyciek danych z takich firm jak Roskomnadzor.
Ofiarą hakerów padła także Ukraina. We wtorek zhakowano transmisję kanału telewizyjnego Ukraina 24, a na torze poniżej pojawił się fałszywy apel prezydenta Wołodymira Zełenskiego o złożenie broni dla wojska.
Mocna odpowiedź prezydenta
Prezydent Ukrainy bardzo szybko zareagował na prowokację. Jest przekonany, że stoi za tym strona rosyjska.
Co do ostatniej dziecinnej prowokacji, że nakazałem odłożyć broń naszym żołnierzom. Ja mogę nakazać zrobić to jedynie Rosjanom - powiedział Zełenski.
Z Ukrainy pojawiły się w środę niepokojące informacje. W Buczy pod Kijowem w budynku rady miejskiej - jak przekazały lokalne władze - rosyjscy wojskowi urządzili "pogrom" - uprowadzili sześciu pracowników i wolontariuszy. Porwany został też burmistrz Skadowska na południu Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.