Witold Zembaczyński od początku bieżącej kadencji parlamentu jest aktywny w temacie rozliczania rządów Prawa i Sprawiedliwości. Polityk jest zaangażowany w działania komisji śledczej ds. Pegasusa, ale udziela się też w innych tematach, powiązanych z władzą PiS.
W rozmowie z "Faktem" Zembaczyński mówi, że zdaje sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji powrotu PiS do władzy. Uważa, że politycy Prawa i Sprawiedliwości "będą szukali rewanżu" na jego osobie.
Takich rozliczeń, jeszcze nigdy w Polsce nie było. I ja wiem, że jak oni kiedyś wrócą do władzy, będą szukali rewanżu. Tylko różnica między nami jest taka, że ja stoję dzisiaj na prawie, a Jarosław Kaczyński i jego akolici to prawo łamali - powiedział Zembaczyński w programie "Fakt Live".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zembaczyński trafi za kratki? "Tego się spodziewam"
Poseł Koalicji Obywatelskiej uważa, że "politycy PiS chętnie widzieliby go za kratkami". W jego opinii kolejne rządy Zjednoczonej Prawicy oznaczałyby dla niego nieuchronne więzienie.
Czytaj także: Jacek Kurski wpłacił 200 tys. na konto PiS. "Nie żałuję"
Tego się spodziewam (więzienia - przyp. red.), jak patrzę na to, jakimi uczuciami i emocjami mnie obdarza większość członków PiS - powiedział parlamentarzysta w rozmowie z "Faktem".
Zaznaczył natomiast, że nie obawia się prezesa PiS i "dyktatorskiego umysłu Jarosława Kaczyńskiego".
Strach i zarządzanie strachem jest solą funkcjonowania takiego dyktatorskiego umysłu i populistycznego podejścia, jakie reprezentuje Kaczyński. Ja się tego nie boję prezesie. Ja się prezesa nie boję - powiedział wprost Witold Zembaczyński.