O sprawie pisze teraz szerzej portal "RTL Nieuws". Zdarzenie miało miejsce w piątek 26 maja 2023 roku. Mundurowi podają, że rano przed incydentem z furgonetką, bezdomny został przez nich zatrzymany za "drobne wykroczenie" (najpewniej akt wandalizmu lub zniewagi).
Policjanci nie zdradzają jednak, co to dokładnie było. Wieczorem funkcjonariusze wypuścili 48-latka z aresztu. Poirytowany mężczyzna nie zamierzał odpuścić. Uknuł w głowie pewien plan.
Wyszedł z aresztu. Ukradł auto i wjechał nim w komendę
Jeszcze tego samego dnia, gdy zwolniono go zza krat, bezdomny ukradł białe auto dostawcze. Następnie wsiadł za kółko i zdenerwowany z piskiem opon pojechał prosto pod komisariat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tam wcisnął gaz do dechy i z impetem staranował bramę wjazdową. Celowo dobił też do budynku komendy w Rotterdamie.
Było dosłownie o włos od tragedii. Cudem żadnemu z policjantów nic się nie stało. Takiego szczęścia nie miał jednak sprawca. Bezdomny utknął w rozbitym samochodzie. Wezwano nawet strażaków, aby go uwolnili z pułapki.
Następnie 48-latek trafił na sygnale do szpitala. W sprawie wszczęto już dochodzenie. Wyjaśni ono motywy działania furiata. Wstępnie policjanci przyjmują jednak, że 47-latek zrobił to z zemsty. Nie mógł się pogodzić, że kilka godzin wcześniej go zatrzymano.
Aktualnie trwa remont zniszczonego budynku komisariatu. Placówkę zamknięto dla petentów. Sprawy są nadal załatwiane, ale drogą elektroniczną.