Dramat rozegrał się 10 października w Gorzowie Wielkopolskim. Na skrzyżowanie ulic 30 Stycznia i Armii Polskiej w jadącego po chodniku rowerkiem chłopca wjechał 38-letni kierowca chevroleta. Mężczyzna wypadł z drogi w wyniku nieudanego manewru wyprzedzania. Dziecko nie miało szans na przeżycie i zginęło na miejscu. Sprawca został zatrzymany przez policję, grozi mu kara od 2 do 12 lat więzienia.
Czytaj także: Polak wpadł na granicy z Litwą. Miał tego 10 ton
16 października na cmentarzu przy ul. Żwirowej w Gorzowie odbyło się ostatnie pożegnanie Piotrusia. Ciało chłopca zostało złożone do białej trumienki, która stanęła w cmentarnej kaplicy.
To ciężka chwila, gdy rodzic musi pożegnać dziecko (...). Łączmy się w bólu z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem - powiedział ksiądz podczas pożegnania chłopca.
Na terenie nekropolii pojawiło się kilkaset osób. Kolorem przewodnim smutnej ceremonii był biały. To właśnie kwiaty w tych barwach pojawiały się najczęściej. Niektóre z wieńców uformowano nawet w kształt wielkich serc. W ostatniej drodze czterolatkowi towarzyszyli zarówno bliscy, jak i znajomi i zwykli mieszkańcy Gorzowa Wlkp.
Białe balony
Zgodnie z życzeniem rodziny wiele osób przyniosło na pogrzeb białe balony wypełnione helem. W kulminacyjnym momencie ceremonii zostały wypuszczone do nieba. Po śmierci Piotrusia internauci zorganizowali zbiórkę, dzięki której przekazano rodzinie 17 tys. zł na organizację pogrzebu i nagrobny pomnik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.