W czwartek w nocy (4 stycznia), chwilę przed godziną 2:00, dyżurny bydgoskiej komendy miejskiej został powiadomiony o pożarze domu jednorodzinnego w zabudowie bliźniaczej w Murowańcu, pow. bydgoski.
Natychmiast skierowaliśmy tam patrol, który po dotarciu udzielił pomocy poszkodowanym. Już po chwili na miejscu pojawiła się również straż pożarna i przystąpiła do gaszenia stojącego w płomieniach domu - przekazała policja.
"Niestety, podczas czynności gaśniczych, strażacy wynieśli z pogorzeliska 41-letnią kobietę, której życia nie udało się uratować. Jej mąż oraz dwaj synowie zostali przewiezieni do szpitali" - dodano w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To zdarzenie wstrząsnęło całym woj. kujawsko-pomorskim. - Nie możemy w to uwierzyć. To jest nowy dom. Ma dopiero trzy lata. Według wstępnych ustaleń, pożar wybuchł od zwarcia lampek świątecznych. Nie wiem, dlaczego nie wywaliło korków. Przecież jak jest zwarcie, to zawsze bezpieczniki odcinają dopływ prądu - mówił w rozmowie z "Super Expressem" jeden z bydgoskich policjantów.
To jest wielka tragedia. Kobieta miała 41 lat. Jej mąż w stanie ciężkim trafił do szpitala w Gryficach. Dzieci są w stanie dobrym - dodał.
Czytaj także: Nocny pożar kamienicy w Szczecinie. Ewakuowano 40 osób
Uruchomiono zbiórkę funduszy
Znajomi i przyjaciele rodziny w sieci zorganizowali zbiórkę funduszy na remont zniszczonego domu. Do tej pory udało się zebrać ponad 260 tys. zł. Celem jest 800 tys. zł.
Mam już też listę dokumentów do dostarczenia portalowi zrzutka, by aktywować pierwsze wypłaty wpłaconych środków, jest tego sporo, ale mam nadzieję, że wspomoże nam w tym nasz sołtys jak i najbliższa rodzina, z którą dziś będę kontaktować się telefonicznie - przekazał organizator zbiórki "Super Expressowi".
Czytaj również: Nasłał policję na byłą żonę. Doigrał się
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.