Gorąca dyskusja, która przerodziła się w festiwal chamstwa, rozpoczęła się od wpisu Beaty Kempy. Europosłanka pochwaliła się na swoim profilu zdjęciem siedziby Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, na której zawisła biało-czerwona flaga. Przy okazji europosłanka postanowiła podsycić "syndrom oblężonej twierdzy".
Czytaj także: Nie żyje 4-letni Piotruś. Zrozpaczony ojciec zabrał głos
Wpis Kempy zadziałał na Sikorskiego niczym płachta na byka. Najpierw odpowiedział jeszcze łagodnym tonem, jednak po kolejnej zaczepce nie wytrzymał i zdecydowanie przekroczył wszystkie granice dobrego smaku. - Walnij się w zatłuszczony łeb - skomentował Sikorski w mediach społecznościowych.
Kempa stwierdziła, że "ona przetrzyma", ale ataki personalne "mocno przeżywają jej dzieci". Eurodeputowana rozpłakała się w telewizji Polsat. Teraz do całej sprawy odniósł się Rafał Ziemkiewicz, który, co oczywiste dla niego, mocno skrytykował Radosława Sikorskiego.
Moim zdaniem sprawę Radka Sikorskiego najlepiej oddają słowa poety Jana Rybowicza o ludziach, na których garnitury wyglądają jak przebrania - ironizował na Twitterze Ziemkiewicz.
Wyciągnięte brudy z przeszłości
Dziennikarz, którego niedawno nie wpuszczono do Wielkiej Brytanii, nie spodziewał się, że zostaną wyciągnięte jego wypowiedzi z przeszłości. Teraz stanął w obronie kobiety, ale wcześniej wypowiedział się o innej w niewybrednych słowach.
Obrzydliwa hipokrytka, która sama podawała w sieci prywatne adresy i wzywała do atakowania w domu np. prof. Pawłowicz - teraz wypłakuje się Niemcom, że boi się mieszkać... Spod jakiego kamienia ta stwora wypełzła? - napisał w kierunku Marty Lempart.
Ziemkiewicz na koniec dyskusji bronił się, że Kempa prezentuje zupełnie inny poziom niż Lempart. Wytłumaczenia dziennikarza nie przekonały jednak blogerki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.