Złamał nogę autystycznemu 7-latkowi w przedszkolu. Sąd: "Wychowawca jest niewinny"

Współwłaściciel i jednocześnie opiekun z przedszkola z Łodzi potrząsnął 7-letnim Szymkiem, a następnie rzucił nim o siedzisko. Dziecko doznało skomplikowanego złamanie nogi. Teraz sąd uznał, że fizjoterapeuta jest niewinny.

Rodzina Szymona zapowiada apelację.
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

Do zdarzenia doszło w 2017 roku. Śledczych o sprawie powiadomili rodzice 7-latka, po tym, jak obejrzeli nagrania z monitoringu przedszkola. Początkowo relacje personelu przedszkola wskazywały na nieszczęśliwy wypadek. Tłumaczono, że 49-latek sadzał chłopca na pufie i wówczas rzekomo podwinęła mu się noga.

Rodzice poprosili jednak o pokazanie zapisu z kamer. To wtedy okazało się, że uraz u chłopca jest efektem nadmiernych emocji ze strony współwłaściciela placówki. Mężczyzna zdenerwował się na 7-latka, bo ten był niegrzeczny. Z nagrań wynika, że współwłaściciel łódzkiego przedszkola chwycił dziecko, podniósł go za ramiona, potrząsnął, po czym kilkukrotnie rzucił na leżące na podłodze siedzisko.

Podczas przesłuchania 49-latek przyznał się do złamania chłopcu nogi, ale nie przyznał się do winy. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór i zakazał opieki nad dziećmi.

- Konieczne jest uzyskanie ostatecznej opinii co do stopnia doznanych obrażeń. Analizowana będzie także kwestia pozostałych pracowników przedszkola, którzy obecni byli podczas zdarzenia - zapowiadała wówczas Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Nerwy i konsternacja w studiu. Krzysztof Brejza wyprowadzony z równowagi

Ojciec: Chcę, żeby sąd powiedział, że tak postępować nie wolno

Teraz sąd uniewinnił mężczyznę. - Wychodzi na to, że można dziecku połamać nogę i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji. To kuriozum - mówi "Gazecie Wyborczej" ojciec chłopca i zapowiada apelację.

"Do takiego samego złamania mogło dojść również bez udziału innej osoby – np. w trakcie zabawy i poślizgnięcia się z upadkiem na zrotowaną kończynę" - brzmi uzasadnienie wyroku. "Gdyby w przedmiotowej sytuacji stopa pokrzywdzonego była ułożona fizjologicznie, to nie doszłoby do przeciążenia kości długiej, a tym samym do złamania" - dodano.

– Nie chcę, żeby ten mężczyzna poszedł do więzienia, nie chcę mu zniszczyć życia - tłumaczy ojciec Szymona, który nie chce tak zostawić całej sprawy. - Zależy mi tylko, żeby sąd powiedział, że tak postępować nie wolno. A teraz wychodzi na to, że można dziecku połamać nogę i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji? Kuriozum - komentuje.

_ Źródło: Gazeta Wyborcza_

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Jego głos znali wszyscy. Nie żyje Andrzej Bogusz
Jego głos znali wszyscy. Nie żyje Andrzej Bogusz
Ojciec Mai ujawnia. Matka Bartosza G. zniszczyła grób nastolatki
Ojciec Mai ujawnia. Matka Bartosza G. zniszczyła grób nastolatki
Śmiertelny wypadek na wyciągu. Nie żyje turysta z Niemiec
Śmiertelny wypadek na wyciągu. Nie żyje turysta z Niemiec
Podpalili mercedesa za niemal milion złotych. Sprawą zajmie się sąd
Podpalili mercedesa za niemal milion złotych. Sprawą zajmie się sąd
Odkrycie w Wielkopolsce. Znaleźli kości zwierzęce i monety
Odkrycie w Wielkopolsce. Znaleźli kości zwierzęce i monety
Sekundy od tragedii. Kierowca niemal potrącił pieszego na pasach
Sekundy od tragedii. Kierowca niemal potrącił pieszego na pasach
Nagranie z Putinem sprzed 25 lat. Tak mówił o NATO
Nagranie z Putinem sprzed 25 lat. Tak mówił o NATO
Pilny komunikat. Szukają Jakuba Wesołego
Pilny komunikat. Szukają Jakuba Wesołego
Tuż przed świętami. Norwegia zaostrza przepisy dla uchodźców
Tuż przed świętami. Norwegia zaostrza przepisy dla uchodźców
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos