31 października br. podczas rutynowej kontroli trzeźwości patrol lublinieckiej drogówki zatrzymał samochód osobowy marki Toyota. Kierowcą samochodu był proboszcz parafii w Cieszowej, Andrzej N., który w wydychanym powietrzu miał 0,7 promila alkoholu. Ksiądz przyjął mandat i stracił prawo jazdy. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Lublińcu.
Ksiądz Andrzej N. jest proboszczem w parafii św. Marcina w Cieszowej. Prowadzi także zajęcia z religii w szkole podstawowej w gminie Herby.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" kilka dni temu kapłan został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Ks. Andrzej N. przyznał się do stawianego mu zarzutu. Tłumaczył, że pił alkohol w godzinach porannych, a po południu wsiadał za kierownicę. Był przekonany, że jest trzeźwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do sądu. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grozi duchownemu do 2 lat więzienia.
Akt oskarżenia został właśnie przesłany do Sądu Rejonowego w Lublińcu - poinformował prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jak sprawę komentuje kuria? - Wymóg trzeźwości względem osób prowadzących pojazdy, powinien być zachowany bez jakiegokolwiek wyjątku, również przez osoby duchowne, które w społeczeństwie powinny dawać przykład i świadectwo trzeźwości - przekazał rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.
Biskup diecezjalny, Jan Kopiec nie ogłosił jeszcze oficjalnej decyzji w sprawie duchownego. "Gazeta Wyborcza" ustaliła jednak, że ks. Andrzej N ma być w najbliższym czasie odwołany z funkcji proboszcza.