Filmik z udziałem rosyjskiego żołnierza w niewoli udostępnił szef władz obwodu odeskiego Serhij Bratczuk. Pojmani Rosjanie uczestniczą w setkach takich filmików, ale w tym przypadku uwagę zwraca imię i nazwisko żołnierza, gdyż nazywa się on tak samo jak słynny rosyjski poeta Aleksander Puszkin.
Czytaj także: Świeże drony z piekarni. "Próbowaliśmy zbudować go sami"
Puszkin walczył w obwodzie donieckim
Na nagraniu pojmany Puszkin opowiada, że pochodzi z Chabarowska i że dostał się na wojnę z Dalekiego Wschodu.
Aleksander Siergiejewicz brał udział w bitwach we wsi Staromajorskoje w obwodzie donieckim, w ramach 394. pułku strzelców zmotoryzowanych Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak opowiada, wśród zmobilizowanych do rosyjskiego wojska rzekomo wybuchły zamieszki. - Najpierw mieliśmy coś w rodzaju buntu, bo nikt z mobilizowanych absolutnie nie chciał walczyć. Zebrali się, zbuntowali, ale przyszli ludzie z dowództwa, przyjechał oficer polityczny, ktoś inny... Dwóm żołnierzom udało się uciec i nie mogą ich znaleźć - mówi Puszkin.
Czytaj także: Szokujące słowa Rosjanki. "Nikt nie chce wojny, ale..."
Odmówił wykonania rozkazu
Według najeźdźcy miał on osobiście odmówić wykonywania poleceń dowódcy batalionu, za co trafił do batalionu karnego.
Na filmiku zaapelował też do Rosjan, aby nie wyjeżdżali do Ukrainy. - Walczyłem dwa dni w batalionie karnym i zostałem wzięty do niewoli. Chłopaki, nie przyjeżdżajcie tutaj. Nie ma z kim walczyć. Nie warto - powiedział Puszkin w przemówieniu do rodaków.
Żołnierz nazywa się tak jak Aleksander Puszkin - rosyjski pisarz i najwybitniejszy obok Michaiła Lermontowa przedstawiciel romantyzmu rosyjskiego. Puszkin to klasyk literatury rosyjskiej i światowej, reformator rosyjskiego języka literackiego.