Ciężko uwierzyć, żeby była to robota amatora. Policja otrzymał zgłoszenie po godz. 1, co oznacza że na swoje działanie wybrał nocną porę. Zdarzenie zgłaszał właściciel kur, który złodziejaszka złapał na gorącym uczynku i... zamknął w kurniku.
Czytaj także: Straszył kury sąsiada. Teraz pójdzie siedzieć
Policjanci ustalili, że sprawcą był 73-letni mieszkaniec Kozienic, który do sąsiedniej wsi wybrał się na rowerze, a następnie wszedł do kurnika na jednej z posesji. Miał ze sobą wszelkie niezbędne sprzęty potrzebne do realizacji jego niecnego planu: worek jutowy, latarkę i gaz obezwładniający. Nie przewidział jednak jednego - jego wejście do kurnika wywołał alarm wśród kur, które donośnym gdakaniem zbudziły swojego właściciela. Ten szybko przybył na miejsce, a na widok złodzieja - zamknął go w kurniku i wezwał policję.
Jak czytamy na blogu Joanny Jaskółki "Matka Tylko Jedna", język kur składa się z około 30 różnych dźwięków. Ostrzeganie przed niebezpieczeństwem jest jednym z nich, z czego zapewne ich doświadczony właściciel doskonale zdawał sobie sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policji tłumaczył, że kur potrzebował...na rosół
Uwięziony w kurniku senior-złodziej kopał w drzwi, a następnie wybił znajdujące się w kurniku okienko. Gdy tylko właściciel posesji pojawiał się w jego zasięgu - usiłował atakować go gazem obezwładniającym.
Policja po przyjechaniu na miejsce zatrzymała 73-latka. Mężczyzna tłumaczył im się, że kur potrzebował do zrobienia...niedzielnego rosołu.
Rosołu nie zrobił, ale za to usłyszał zarzut kradzieży z rozbojem. Do tego nałożono na niego policyjny dozór.
Teraz mężczyzna musi stawiać się do Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach, ponieważ prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór oraz poręczenie majątkowe. Dodatkowo 73-latek nie może zbliżać się do właściciela kurnika oraz jego posesji. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" podkom. Ilona Tarczyńska z kozienickiej policji.