To niewątpliwie jedno z politycznych wydarzeń dnia. Dariusz Matecki (Suwerenna Polska) przyznał się, że to on wszedł w nocy na dach budynku sejmowego. O sprawie wie już marszałek Szymon Hołownia i władze Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Kaczyński nie wyklucza nawet, że partia upomni niesfornego posła.
Zachowanie Dariusza Mateckiego bada Straż Marszałkowska. Radio ZET poinformowało, że polityk mógł być pijany. To nie pierwszy wybryk 35-letniego parlamentarzysty. Wcześniej uczestniczył on w imprezie, na której śpiewał sejmowy hit: "O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał" w środku nocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierwiński skomentował zachowanie Mateckiego. Ten odpowiedział
Wybryk Mateckiego nie umknął uwadze polityków partii rządzącej. Marcin Kierwiński złośliwie stwierdził, że poseł Suwerennej Polski ma "predyspozycje, aby zostać liderem PiS".
Czytaj także: W PiS znowu wrze. Ostre starcie Kaczyńskiego z Szydło
W mojej ocenie poseł Matecki ma wszelkie predyspozycje, by zostać liderem nie tylko Suwerennej Polski, ale i PiS. To widać i słychać - napisał były szef MSWiA oraz świeżo upieczony europarlamentarzysta.
Na odpowiedź Dariusza Mateckiego nie trzeba było długo czekać. Polityk Zjednoczonej Prawicy odpisał Kierwińskiemu bardzo krótkim "Marcin, mistrzu!". Można przypuszczać, że nawiązał on do wydarzeń z Dnia Strażaka (6 maja).
Według polityków Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Kierwiński był tam pod wpływem alkoholu. Były minister poddał się badaniu alkomatem, które nie wykazało jednak promili w wydychanym powietrzu.
Podobny wynik miało wykonane później badanie krwi. Mimo to, członkowie Zjednoczonej Prawicy uważają, że ówczesny szef MSWiA wypowiadał się publicznie "po spożyciu".