To był gorący tydzień w Sejmie. Posłowie prowadzili obrady w środę, 7 lutego oraz w czwartek, 8 lutego i piątek, 9 lutego. W serwisie X (dawnym Twitterze) jeden z internautów opublikował nagranie z Sejmu. Kamera uchwyciła posła PiS Mariusza Kałużnego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zachowanie posła, który jest w trakcie pracy.
Na filmiku widzimy, jak Kałużny stoi na końcu sali plenarnej, tuż przy drzwiach. Bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry najpierw rozmawia przez telefon, po czym zaczyna nagrywać relacje. W międzyczasie wita się i wymienia uśmiechami z kolegą, który przechodził korytarzem i zauważył nagrywającego polityka.
Kałużny ponownie ustawia się z telefonem w dłoni tak, by wybrać jak najlepszy kadr. Przypominany, że cały czas trwa posiedzenie Sejmu. Obok posła widać Łukasza Mejzę oraz innych posłów siedzących w ławach poselskich.
Czytaj także: Giertych śmieje się z Macierewicza. Poszło o Kamińskiego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariusz Kałużny zdaje się nie zwracać uwagi na przemówienia swoich kolegów z Sejmu. Postanowiliśmy zadzwonić do polityka i zapytać o komentarz w tej sprawie.
Poseł Mariusz Kałużny komentuje nagranie z Sejmu
- Nagrywałem relacje z tego co się akurat dzieje - odpowiedział. Gdy dopytaliśmy, dlaczego robi to w trakcie posiedzenia Sejmu, podkreślił, że inni też nagrywają filmiki, mówiąc: - Przecież ja nie jestem jedyny.
Czytaj także: Nagranie z Zakopanego. Ludzie łapią się za głowy
Na pytanie, czy relacja ta nie mogła poczekać do zakończenia obrad lub do przerwy, polityk PiS upierał się, że chciał od razu zrelacjonować wyborcom, co dzieje się na Wiejskiej.
Chciałem od razu dać informację wyborcom, że fundusz inwestycji lokalnych zostanie przez Platformę wycofany, nawiązywałem do wypowiedzi pana premiera Morawieckiego, który o tym powiadomił i żeby zaraz informacja szła do obywateli, którzy są zainteresowani tym, co się dzieje w Sejmie - tłumaczył nam Mariusz Kałużny.
- To nic nadzwyczajnego, inni też tak robią. Nie rozumiem tego zdziwienia. Wszyscy nagrywają - podkreślił kilkakrotnie poseł PiS.
Na nagraniu nie widać jednak, by inni nagrywali relację z Sejmu. - Akurat w tym momencie, ale ogólnie jest taka praktyka, że wielu posłów nagrywa w czasie posiedzenia Sejmu - obstawał przy swoim polityk.
"Złota robota" - skomentował uszczypliwie internauta, który zamieścił nagranie.
"Na swoich "socjalach" już zdążył pokazać, jak ciężko pracuje od samego rana?" - dopytuje inny użytkownik serwisu X.
Przypominamy, że transmisje z posiedzeń Sejmu można oglądać m.in. na stronie internetowej Sejmu RP oraz na kanale YouTube Sejmu RP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.