Wiele informacji, które przekazują białoruskie i rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej.
Jak informuje rządowa agencja informacyjna BELTA, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka złożył oświadczenie podczas uroczystego zgromadzenia, które odbyło się 2 lipca w Pałacu Republiki w Miśku. Podczas przemówienia dyktator zabrał głos w kwestii migracji.
Dlaczego mówię o tym problemie? Ponieważ dziś jest on wykorzystywany do wywierania na nas presji na zachodzie. Szczególnie nasi "przyjaciele", nasi najbliżsi sąsiedzi, ciężko nad tym pracują: przywódcy Polski – wyjaśnił białoruski dyktator.
Przy okazji Łukaszenka wypomniał prezydentowi Dudzie, że ten spotkał się z chińskim przywódcą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oni już posunęli się tak daleko, że prezydent Duda udał się do Xi Jinpinga i poskarżył się na Łukaszenkę. Poprosił Xi Jinpinga, aby wpłynął na Łukaszenkę i Putina, aby zakończyli tę migrację – poskarżył się Łukaszenka.
Łukaszenka: migranci są zabijani
Dyktator stwierdził, że ludzie, szturmujący granicę polsko-białoruską, uciekają z krajów, które "Amerykanie i ich sojusznicy zniszczyli". – Wiemy to. Widzimy to. Kto ucieka przez Białoruś? Przede wszystkim ludzie z Afganistanu. Sprzedają wszystko, co mają, oszczędzają kilka tysięcy dolarów i uciekają – podkreślił białoruski przywódca.
Łukaszenka dodał również, że "ci biedni ludzie" potrzebują pieniędzy, by po dotarciu do Polski móc zapłacić tym, którzy pomogą im w zorganizowaniu tranzytu do Niemiec. Zdaniem dyktatora, jest to "powszechnie znany fakt".
W przeszłości Polska używała armatek wodnych przeciwko migrantom w zimnych miesiącach roku i biła ich. Teraz ci migranci są zabijani, a ich ciała są porzucane na granicy białoruskiej. Jesteśmy już zmęczeni pokazywaniem tych wszystkich faktów. A gdzie są europejskie demokracje? Gdzie są Amerykanie, którzy bronią praw człowieka? – perorował cytowany przez białoruską agencją prezydent.
– Najważniejsze jest to, że nie mam zamiaru wydawać rozkazów służbom granicznym, wojsku i reszcie, cywilom, aby bronili Unii Europejskiej na granicy Białorusi i Polski. Zaczęliście nas dusić i zmuszać do ochrony was przed tymi biednymi ludźmi – podkreślił Łukaszenka, dodając, że "budowa ogrodzenia na granicy nie pomoże Polsce powstrzymać napływu migrantów".
Łukaszenka uzasadnił to stwierdzenie mówiąc, że migranci, jeśli zechcą, "mogą wspiąć się na ogrodzenie, tylko po to, by zostać postrzelonymi po drugiej stronie".
Łukaszenka oczywiście nie wspomniał o tym, że jego reżim sprowadza migrantów do Białorusi, koordynując przemyt ludzi, którym w nielegalnym przekraczaniu granicy z Polską pomaga białoruska straż graniczna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.