Skazany za pedofilię biskup pozostawił po sobie 4,7 mln funtów. W przeliczeniu to około 22 mln zł. Większość majątku zapisał założonej przez siebie organizacji charytatywnej, wspierającej biednych anglikańskich duchownych. Część pieniędzy miał również przepisać swoim "polskim przyjaciołom".
Sąd Najwyższy orzekł jednak, że wykonawca testamentu ma odnaleźć ofiary księdza pedofila. Jak podają zagraniczne media, to im w pierwszej kolejności należą się pieniądze. Duchowny miał wykorzystywać dzieci z całej Europy, również z Polski.
Szukają ofiar księdza pedofila. Należy im się zadośćuczynienie
Schańbiony duchowny przed zatrzymaniem często odwiedzał Polskę. Wysnuto zatem wniosek, że część ofiar księdza pedofila pochodzi z naszego kraju. Poszkodowanym należą się pieniądze w ramach zadośćuczynienia - informuje "Daily Mail".
Biskup Michael Studdert wpadł w ręce policji w 2007 roku. Przy okazji jego zatrzymania aresztowano również innego pedofila, Thomasa O'Carrolla. Obaj należeli do grupy pedofilskiej. Jej członkowie uważali, że wykorzystywanie dzieci nie jest niczym złym.
Zarówno ksiądz, jak i O'Carroll mieli bogatą bibliotekę plików o charakterze pedofilskim. Kolekcję zbierano od 50 lat. Jak podaje BBC, na niektórych nagraniach uwieczniono tortury i gwałty na dzieciach. Duchowny został trzykrotnie skazany, zanim zmarł w 2017 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.