W czwartek około godziny 19:00 pod Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym Szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni rozegrała się dramatyczna sytuacja. Początkowo doniesienia lokalnych mediów sugerowały, że 33-letni mężczyzna został przywieziony pod drzwi SOR, po czym został wyniesiony z samochodu i pozostawiony bez pomocy.
Jednak prawda okazała się inna. Szczegóły zdarzenia oraz pierwsze ustalenia przedstawiła nam prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Według wstępnych ustaleń, samochód podjechał pod szpital. Wówczas jedna z osób poinformowała, że jest potrzeba udzielenia pomocy. Personel medyczny natychmiast podjął działania wobec pacjenta - powiedziała w rozmowie z o2.pl prokurator Grażyna Wawryniuk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak przeprowadzone czynności medyczne nie pozwoliły na uratowanie 33-letniego mężczyzny. - Podczas oględzin na miejscu nie stwierdzono udziału osób trzecich. Mężczyzna nie posiadał żadnych widocznych obrażeń - oznajmiła rzeczniczka prasowa.
Czytaj także: Awantura o kąpielisko. Wojewoda wytacza ciężkie działa
Mężczyznę "porzucono" pod szpitalem?
Początkowo lokalne media rozpisywały się, że mężczyzna został "porzucony sam sobie" pod szpitalem. Jak wyjaśniła nam prokurator, nie jest to prawdą.
Nie do końca tak było. Samochód podjechał, personel medyczny został powiadomiony, że jest potrzeba udzielenia pomocy. Gdy 33-latkiem zajęli się medycy, wówczas oni oddalili się z tego miejsca - podkreśliła prokurator Wawryniuk.
Gdańska prokuratura ustaliła już tożsamość mężczyzny, który powiadomił personel medyczny. W związku z tym nie ma podstaw, aby oskarżać go o np. nieudzielnie pomocy. - Natomiast wyjaśniamy okoliczności, dlaczego mężczyźni w ten sposób się zachowali - dodała.
Nie żyje 33-latek. Co było przyczyną zgonu?
Postępowanie jest wciąż na etapie początkowym. Po dokładnym zbadaniu wszystkich wątków, prokuratura będzie mogła przedstawić pełen zarys okoliczności zdarzenia.
Na podstawie wstępnych informacji oraz przeprowadzonych badań wynika, że prawdopodobną przyczyną śmierci był ostry stan zapalny wątroby -poinformowała rzeczniczka prasowa.
Bezpośrednia przyczyna śmierci zostanie ustalona po przeprowadzeniu dokładnej sekcji zwłok. Jak przekazała portalowi o2.pl prokurator Grażyna Wawryniuk, zostanie ona wykonana w przyszłym tygodniu. Wówczas śledczy zdecydują, czy i w jaki sposób zakwalifikować sprawę oraz czy postawić komuś zarzuty. Na razie nie ma o tym mowy. Sprawa jest jednak w toku, a kolejne wiadomości przekażemy już wkrótce.
Malwina Witkowska, dziennikarka o2