Zdarzenie miało miejsce w Sławnie w sierpniu ubiegłego roku. Pięciu mężczyzn wyszło skorzystać z ciepłego wieczoru w barze i na plaży. Po drodze przypadkowy przechodzień trącił barkiem jednego z nich i to okazało się powodem do bójki.
Mężczyźni spotkali się kolejny raz na plaży. Postanowili dać nauczkę temu, który przez przypadek trącił jednego z nich na ulicy. Andrzej J. po zmasakrowaniu twarzy butelką przeciwnika, któremu nie udało się uciec, zorientował się, że to nie był ten sam mężczyzna. Jak podaje "Fakt" sprawca przyznał się do użycia szklanej butelki.
Pobity został pan Hubert. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie założono mu na twarz 40 szwów. Ruszył właśnie proces sądowy, gdzie oskarżeni usłyszeli zarzut zabójstwa. Utrzymują, że do pobicia doszło przez pomyłkę i wcale nie mieli zamiaru zabijać przypadkowego przechodnia. Nie wiedzieli, kogo biją, ponieważ miało być już ciemno.