Władze Moskwy postanowili nazwać czwartą kolejową średnicę centralną "kałusko-nowogrodzką", a nie "kijowską", jak było to wcześniej. W związku z tym ten odcinek Kolei Moskiewskiej już nie będzie się nazywał kijowskim, a kałuskim.
"Kierunek kijowski" znika
Departament transportu Moskwy mówi, że ta decyzja wiąże się z "uproszczeniem nawigacji dla pasażerów". Jednak czwarta średnica, która zostanie uruchomiona w 2023 r., od zawsze nosiła nazwy miast, do których prowadzi ta linia kolejowa - m.in. Kijów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do wyznaczenia nowej średnicy wybrano miasta w najbliższych regionach, ponieważ są to podmiejskie, a nie krajowe przewozy kolejowe – tłumaczyła służba prasowa departamentu.
Linia prowadzi na Ukrainę
To jedyna moskiewska średnica kolejowa, która zmieniła nazwę - inne zachowały stare. Agencja TASS dowiedziała się, że w tej chwili nie jest jednak planowana zmiana nazwy dworca Moskwa-Kijowska i stacji metra przy nim.
Kijowski kierunek Kolei Moskiewskiej to linia na południowy zachód od Moskwy, która prowadzi od Dworca Kijowskiego przez Briańsk do punktu kontrolnego Zernowe na granicy z Ukrainą.
Unikają słowa Ukraina
Długość głównego biegu linii przekracza 500 kilometrów. Według TASS władze Moskwy zaczęły nazywać Kijów kierunkiem Kaługa od stycznia 2023 roku, ale o zmianie nazwy nie informowano wcześniej.
Jak donosi Mediazona, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w Rosji coraz częściej mówi się o unikaniu słowa Ukraina i wszystkiego, co jest związane z tym krajem. Np. w niektórych podręcznikach szkolnych istnieje zakaz używania słów "Ukraina" i "Kijów".