Jak słyszymy, Kośla stracił stanowisko w konsekwencji "afery mailowej". To potężny, trwający od kilku miesięcy wyciek maili ze skrzynek członków rządu i wysokich urzędników państwowych. Nieznane jest źródło wycieku ani osoby, które za nim stoją.
Jak dotąd wyciekło kilkadziesiąt, być może kilkaset maili. Wśród nich m.in. domniemane maile premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka i wielu innych urzędników i polityków.
Sprawa od kilku miesięcy jest niewyjaśniona. Przyjmując, że Kośla faktycznie odszedł ze względu na aferę, byłby to najwyższy rangą urzędnik, który stracił stanowisko w związku z wyciekiem maili z rządową komunikacją. Wcześniej, z KPRM pożegnał się płk Krzysztof Gaj.
Zmiana warty
Ciekawą osobą jest za to następca Kośli na tym stanowisku. Będzie nim płk Łukasz Wojewoda ze służby Kontrwywiadu Wojskowego. To młody, ale doświadczony oficer. Jego wejście na to stanowisko do KPRM to także spore wyróżnienie dla dowodzonej przez gen. Macieja Materkę SKW.
Fachowiec. Ale bez biznesowych koneksji, jak Kośla. Czuje temat, zajmuje się nim od lat. Awans za fachowość właśnie i zdrowy rozsądek, jaki wykazywał przy poprzednich projektach - mówi o2.pl były oficer służb.
Robert Kośla to w środowisku cyberbezpieczeństwa osoba rozpoznawalna. Pracował m.in. dla Microsoftu. Przez dwa lata odpowiadał także za cyberbezpieczeństwo w resorcie cyfryzacji.
Wojewoda to absolwent Wojskowej Akademii Technicznej na kierunku Łączność i Telekomunikacja oraz Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Oficer z doświadczeniem w obszarze cyberbezpieczeństwa, łączności i informatyki, w organizowaniu i prowadzeniu procesów obsługi incydentów bezpieczeństwa teleinformatycznego oraz testów bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.