55-letni Mark Lorentzon jest podejrzany o podłożenie bomby w bloku na jednej z dzielnic Goteborga. Jak się okazało, jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.
Znajdą go w Polsce?
Zamachowiec spowodował potężną eksplozję, która przerodziła się w pożar budynku. W jego wyniku sześć osób zostało rannych. Nie jest jednak wiadomo, czy kilkaset osób będzie mogło ponownie zamieszkać w bloku.
Szukała go cała Szwecja. Po tygodniu jednak tamtejsza prokuratura zdecydowała się na wydanie za nim międzynarodowego listu gończego. Od wtorku obowiązuje Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) Lorentzona.
Jak podała gazeta "Goeteborgs-Posten" szwedzka policja podejrzewa, że 55-latek mógł zbiec do Norwegii, gdzie wcześniej pracował. Ostatnio był oskarżony o włamanie się do domu opieki, gdzie przebywa jego matka. Miał też nękać dyrektora tej placówki.
Mężczyzna pochodzi z Polski. Zmiany w dokumentach dokonał w 1988 roku, później na ten krok zdecydowała się jego matka. Jak podają funkcjonariusze ze Szwecji, mężczyzna "może stanowić zagrożenie".
Czytaj też: Szczepienia w Polsce. Niepokojące doniesienia