Z informacji przekazanych przez portal laregione.ch wynika, że 36-letni turysta pochodzący z Polski nie wspinał się po szwajcarskich Alpach w pojedynkę. Podczas pechowej wyprawy towarzyszyć miały mu dwie inne osoby. Widziały one na własne oczy tragiczne zdarzenie, które miało miejsce w ostatnią niedzielę 3 września.
Tragiczny wypadek w Alpach. Zginął turysta z Polski
36-letni Polak wraz ze znajomymi wspinał się na masyw Pilatus w rejonie Gsass. Znajduje się on w kantonie Nidwalden w Alpach Urneńskich.
Miejscowe służby informację o wypadku otrzymały w niedzielę po godz. 16.00. Z ustaleń szwajcarskiego "Blicka" wynika, że mężczyzna poślizgnął się i spadł w przepaść z wysokości ok. 150 metrów. Ratownicy szybko dotarli do Polaka, ale na pomoc było za późno. Alpinista zginął na miejscu.
Czytaj też: Tragedia w Niemczech. Nie żyje polski nurek
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lokalne media podały, że chociaż tragicznie zmarły alpinista pochodził z Polski, to na co dzień mieszkał w Szwajcarii.
Czytaj także: Zła wiadomość dla Ukrainy. Rosjanie mają nowy pomysł
Dokładny przebieg zdarzenia będą musiały też odtworzyć szwajcarskie służby. Śledztwo ws. wypadku prowadzi już prokuratura w Nidwalden, korzystając ze wsparcia lokalnej policji. Śledczy mogą też liczyć na wsparcie Szwajcarskiej Służby Ratownictwa Lotniczego (REGA) oraz Zespół Opieki Medycznej w Nidwalden. Były one zaangażowane w akcję ratunkową.
Śmierci 36-latka z Polski nie potwierdziło jeszcze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.