W marcu br. w Mönchengladbach dokonano przerażającego odkrycia. Zbieracz butelek w koszu na śmieci natknął się na ciało noworodka. Miejscowa policja szybko ustaliła kim jest matka dziecka. Seria testów DNA wykazała, że jest nią 24-letnia obywatelka Polski.
Prokuratura oskarżyła młodą Polkę o zabójstwo córki z niskich pobudek. W czwartek ruszył proces w tej sprawie. Karolina P. przyznała się do zabójstwa. Jak podaje Bild. 24-latka tłumaczyła przed Sądem Rejonowym w Mönchengladbach, że "nie wiedziała, że jest w ciąży". W nocy miał obudzić ją ból brzucha, wtedy poszła do łazienki i urodziła dziecko w wannie.
"Zaczęła krzyczeć. Chciałam ją uspokoić, żeby mój przyjaciel się nie obudził, a potem uderzyłam głową o krawędź wanny. Nie wiem, co się stało, straciłam przytomność" - tłumaczyła się młoda kobieta w sądzie. - To będzie mnie prześladować przez całe życie - dodała.
Czytaj także: Mieszkała w namiocie z dwulatką. Są zarzuty dla matki
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina P. twierdzi, że nie pamięta, żeby wyrzucała dziecko do kosza na śmieci. Nie wie też, kto zajął się sprzątaniem łazienki.
Ciało dziecka znaleziono 28 marca br. Lokalna policja nadała dziewczynce imię Rabea. Noworodek został pochowany 7 kwietnia na cmentarzu głównym w Mönchengladbach.
Czytaj także: Odkrycie w domu oligarchy. Złoto Scytów odnalezione?