Akcja poszukiwawcza zaginionego 58-letniego Polaka rozpoczęła się 13 stycznia br. Ślad po mężczyźnie zaginął na granicy polsko-słowackiej. W poszukiwania zaangażował się polski TOPR oraz ratownicy ze słowackiej Horskiej Zachrannej Sluzby.
Poszukiwania były prowadzone na dużą skalę. Mimo nowoczesnego sprzętu (używano m.in. dronów) i pomocy psów lawinowych tropu nie złapano. Akcję przerwano po kilku dniach.
Dopiero w środę 1 czerwca słowackie służby znalazły ciało Polaka w Tatrach Zachodnich.
Wczoraj przy pomocy psa HZS w żlebie pomiędzy Raczkową Czubą a Jarząbczym Wierchem w kierunku doliny Jamnickiej znaleziono ludzkie szczątki – przekazała w czwartek Horska Zachranna Sluzba.
Okazało się, że znalezione ciało należało do 58-latka z Polski. Ratownicy przetransportowali zwłoki za pomocą lin. Następnie szlakiem turystycznym ratownicy przetransportowali je do ujścia Doliny Jamnickiej. W akcji brało udział 15 ratowników.
Czytaj także: Nieoficjalne doniesienia mediów ws. Władimira Putina. "Kreml przygotowuje się na najgorszy scenariusz"
Na facebookowym profilu słowackich ratowników zamieszczono nagranie, na którym widać, w jak trudnych warunkach musieli pracować. Na drodze stanęły im m.in. powalone drzewa.