List znalazł fotograf agencji PA Media. Napisano go łamaną angielszczyzną. Opowiada o warunkach, w jakich są przetrzymywani migranci w ośrodku Manston.
List w butelce od migrantów
Przez płot przerzuciła go dziewczynka, której udało się ominąć strażników, gdy ci odprowadzali cudzoziemców do budynku. Wiadomość została zaadresowana do dziennikarzy, organizacji i "wszystkich".
Jesteśmy w trudnej sytuacji. Czujemy się, jakbyśmy byli w więzieniu. Niektórzy z nas są bardzo chorzy, część kobiet jest w ciąży i nic dla nich się nie robi. Dzieci powinny być w szkole, a nie w więzieniu - piszą w liście migranci.
Migranci piszą, że w ośrodku w Manston "przetrzymywanych było 50 rodzin przez ponad 30 dni". Z listu dowiadujemy się także, że w zamknięciu przetrzymywane są także kobiety w ciąży oraz osoby z niepełnosprawnościami. Władze ośrodka nie chcą pomóc i zazwyczaj ignorują potrzebujących.
Nasze jedzenie jest bardzo złe - tak, że czujemy się chorzy, Naprawdę potrzebujemy waszej pomocy. Proszę, pomóżcie nam - czytamy.
Wiadomość została upubliczniona przez media na całym świecie. Na władze Wielkiej Brytanii oraz na władze hrabstwa spadła fala krótki. BBC poprosiło o komentarz władze.
Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że zaspokaja podstawowe potrzeby wszystkich migrantów - przekazuje BBC.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.