Sprawą lewych zwolnień w prawniczym światku żyło całe miasto. W toku śledztwa wykazano, że lekarka nie weryfikowała żadnych zaświadczeń, które do niej trafiały, a prawnicy starający się o zwolnienie nie przechodzili żadnych potrzebnych w tym celu badań.
Zwolnienia lekarka wydawała w ciemno, a dzięki nim prawnicy nie musieli uczestniczyć w niewygodnych dla siebie rozprawach. Śledztwo wykazało też, że lekarka nie fatygowała się nawet by potencjalni pacjenci odwiedzali ją w gabinecie lekarskim.
Jak podaje "Dziennik Łódzki" zwolnienia wypisywała w restauracjach, salonie fryzjerskim, w urzędzie pocztowym czy... na basenie. I oprócz drobnych przysług jak obiad w restauracji, drogi alkohol czy drobna kwota, to zaledwie tylko w kilku przypadkach nie pobierała za to żadnych korzyści majątkowych
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lewe zwolnienia otrzymywali od niej adwokaci, także ci znani, oraz radcy prawni. Według informacji podanych przez "Dziennik Łódzki w sumie lekarka wypisała 120 zwolnień.
Wyrok w tej sprawie zapadł w lipcu bieżącego roku. Nie wiadomo, czy miał bezpośredni związek z samobójstwem znanej lekarki sądowej. Kobieta nie zostawiła też listu pożegnalnego ani żadnych wskazówek naprowadzających na powód jej decyzji.
Jak informują lokalne media, lekarka połknęła sporą ilość środków nasennych, które popiła alkoholem, następnie opuściła mieszkanie. Znaleziono ją martwą w pobliskim zagajniku w odległości niecałego kilometra od miejsca zamieszkania.
Pamiętaj, że w kryzysie warto jest szukać pomocy. Możesz skontaktować się z Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym, dzwoniąc pod numer 800 70 2222, lub z Dziecięcym Telefonem Zaufania Rzecznika Praw Dziecka, dzwoniąc pod numer 800 12 12 12. Linie działają całodobowo.